Motor Lublin w ostatnich godzinach ogłosił aż cztery transfery, a w piątkowe przedpołudnie rozegrał kolejne spotkanie sparingowe. Po wygranej 3:0 ze Zniczem Pruszków, remisie 3:3 z Dinamem Bukareszt i wygranej 5:3 z Wisłą Płock piłkarze Mateusza Stolarskiego zmierzyli się z Wisłą Płock - beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy.
Już po 15 minutach sparingu lublinianie prowadzili 1:0, a trzecią bramkę w tym okresie przygotowawczym zapisał na koncie Mathieu Scalet. Pomocnik odebrał piłkę w okolicach pola karnego, oddał strzał, który odbił bramkarz, a dobitkę bez problemów umieścił w siatce. Wisła potrzebowała jednak tylko dwóch minut, by wyrównać. Po stałym fragmencie gry piłka trafiła pod nogi Dominika Kuna, a ten strzałem sprzed pola karnego doprowadził do wyniku 1:1. W kolejnych minutach oba zespoły miały kilka szans na kolejne trafienia, ale piłka nie wpadła do siatki. Mecz rozgrywano w systemie 4 razy 30 minut i w pierwszej kwarcie więcej goli nie padło.
W drugiej części gra mocno się zaostrzyła, a piłkarze obu zespołów nie odstawiali nogi. Optyczną przewagę mieli zawodnicy Motoru, ale nie byli w stanie udokumentować jej trafieniem. Swoją szansę wykorzystali z kolei rywale, kiedy to w 48. minucie bardzo precyzyjnie z rzutu wolnego uderzył Iban Salvador i nie dał szans Ivanowi Brkiciowi. Po trafieniu dla Wisły lublinianie mieli kilka niezłych okazji, ale nawet najlepszej z nich w wykonaniu Mbaye Jacquesa Ndiaye nie udało się wykorzystać. Po połowie meczu było więc 2:1 dla ekipy z Płocka.
Po dłuższej przerwie trener Stolarski dokonał kilku korekt w składzie, ale zmianie nie ulegał wynik. "Motorowcy" prowadzili grę i w efekcie w 75. minucie rozegrali naprawdę świetną akcję. Zaczął ją Bartosz Wolski, który wypuścił w pole karne Bradly'ego van Hoevena, a ten zagrał wzdłuż bramki do Michała Króla. Skrzydłowy na wślizgu wyprzedził obrońcę i doprowadził do remisu 2:2. Do kolejnej przerwy taki wynik się utrzymał.
W ostatniej kwarcie Motor szybko stworzył dwie szanse w polu karnym rywali. Podopieczni trenera Stolarskiego cierpliwie rozgrywali akcje, próbowali wychodzić spod pressingu rywali i przyspieszali podaniami za plecy obrony Wisły. Rywale mieli jedną groźną szansę po nieudanym wyjściu z bramki Gaspera Tratnika, a przy okazji staranowani zostali Sergi Samper i Kacper Karasek. Na szczęście mogli kontynuować grę, a ten drugi zaliczył nawet kilka udanych dryblingów i wejść w pole karne. W ostatnich minutach płocczanie miewali lepsze fragmenty i gościli w polu karnym Motoru. Dzięki temu jeszcze w 120. minucie mieli dobrą szansę na strzelenie gola, ale Tratnik odbił trudny strzał z dystansu. Więcej goli już nie padło i spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Już w niedzielę 20 lipca o 17:30 Motor zmierzy się u siebie z Arką Gdynia w ramach pierwszej kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Motor Lublin - Wisła Płock 2:2
Bramki: Scalet 15', Król 75'- Kun 17', Salvador 48'
Motor: Brkić (Tratnik 61') - Stolarski (Wójcik 61'), Najemski (Ede 75'), Matthys (Meyer 91'), Luberecki (Palacz 61'), Łabojko (Samper 61'), Wolski (Lewandowski 91'), Scalet (Karasek 61'), Król (Haxha 75'), Simon (Plichta 91'), Ndiaye (van Hoeven 61')
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.