Trener Goncalo Feio zaskoczył rywali zestawieniem linii obrony. Po raz pierwszy w obecnym sezonie na ławce rezerwowych znalazł się Filip Wójcik, którego na prawej stronie bloku defensywnego zastąpił Sebastian Rudol. Natomiast grający w ostatnich pięciu spotkaniach z rzędu stoper Arkadiusz Najemski nie znalazł się nawet w kadrze meczowej z powodu kontuzji. W jego miejsce na środek obrony powrócił Przemysław Szarek, którego po raz ostatni widzieliśmy na boisku 1 marca w pucharowym starciu z Rakowem Częstochowa. Niespodzianką była ponadto obecność skrzydłowego Piotra Ceglarza wśród potencjalnych zmienników, bowiem ten zawodnik zaczynał w wyjściowej jedenastce 24 z 28 rozegranych dotychczas meczów w aktualnej kampanii.
W początkowych fragmentach rywalizacji inicjatywa była po stronie "Motorowców", ale z każdą kolejną minutą coraz lepiej radzili sobie gospodarze. Podopieczni Mariusza Misiury stworzyli groźne sytuacje bramkowe po stałych fragmentach gry, ale nie potrafili ich wykorzystać. Najpierw instynktowne uderzenie Jakuba Wójcickiego powstrzymał dobrze interweniujący Łukasz Budziłek. Chwilę później dośrodkowania z rzutu wolnego w boczną siatkę główkował Mateusz Grudziński.
Następnie do głosu doszli goście, a głównym aktorem widowiska stał się Michał Król. W 34. minucie, po bardzo ładnej, indywidualnej akcji ten zawodnik strzelał na bramkę Znicza z dystansu. Piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Chwilę później młodszy z Królów w zespole Motoru mógł otworzyć wynik spotkania, ale w ostatniej chwili od oddania strzału do pustej bramki powstrzymał go ofiarnie broniący Paweł Moskwik. Po kolejnej okazji 23-letni piłkarz żółto-biało-niebieskich mógł powiedzieć, że - zgodnie z przysłowiem - do trzech razy sztuka. W 38. minucie Król wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony Filipa Lubereckiego i strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce, zdobywając trzecie trafienie w sezonie, w tym drugie ligowe. Z kolei asystujący zanotował czwarte kluczowe podanie w rozgrywkach.
CZYTAJ TAKŻE: Chorwacka rozgrywająca dołączy do MKS FunFloor Lublin
Strata gola podziałała mobilizująco na pruszkowian, którzy znów przycisnęli przyjezdnych w końcówce pierwszej połowy. Napór gospodarzy przyniósł im rzut karny, podyktowany za zagranie ręką we własnej szesnastce Marcela Gąsiora. Pomocnik Motoru zobaczył wówczas drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił swoją drużynę. Lublinianie nie schodzili jednak na przerwę przy remisie 1:1, bowiem z jedenastu metrów pomylił się Maciej Firlej. Najskuteczniejszy strzelec drugoligowych rozgrywek nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron grający w dziesiątkę żółto-biało-niebiescy musieli się głównie skupić na odpieraniu ataków ekipy z Pruszkowa. Pomóc w obronie, a także w atakach prawą stroną boiska miał wprowadzony z ławki Filip Wójcik.
W 53. minucie gospodarze mieli pierwszą okazję bramkową w drugiej połowie. Do remisu mógł doprowadzić Wójcicki, ale z jego strzałem poradził sobie Budziłek. Następnie po rzucie rożnym groźnie główkował Grudziński i bramkarz Motoru sparował piłkę na słupek. Golkiper drużyny z Lublina skapitulował kwadrans później, po kolejnym stałym fragmencie dla Znicza. Popularny "Budził" obronił co prawda uderzenie Czarnowskiego, ale przy dobitce Grudzińskiego był już bezradny. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a zawodnik stojący między słupkami gości uratował swój zespół od utraty drugiego gola, zatrzymując strzał Pawła Moskwika.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Motor - Śląsk II Wrocław (ZDJĘCIA)
Gdy wydawało się, że drugi gol dla żółto-czerwonych jest kwestią czasu, na prowadzenie powrócił Motor. Po świetnej, indywidualnej akcji na prawym skrzydle bramkę dla lubelskiego zespołu zdobył Filip Wójcik. Dla piłkarza pochodzącego z Tarnowa była to pierwsza ligowa bramka od 12 czerwca 2021 roku.
W doliczonym czasie gry wyrównania znów szukali pruszkowianie, ale ostatecznie komplet punktów pojechał do Lublina. Dzięki temu po 26 meczach "Motorowcy" tracą już tylko pięć oczek do miejsca premiowanego bezpośrednim awansem na zaplecze PKO Ekstraklasy. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze osiem kolejek. W najbliższej serii spotkań podopieczni Goncalo Feio zmierzą się przed własną publicznością z Lechem II Poznań. Mecz zaplanowano 16 kwietnia na Arenie Lublin.
Znicz Pruszków - Motor Lublin 1:2 (0:1)
Bramki: Grudziński 68 – M. Król 38, Wójcik 83
Znicz: Mleczko – Grudziński, Juchymowycz (64 Czarnowski), Wingralek, Barnowski (64 Proczek), Cegiełka (46 Nagamatsu), Pomorski, Tkaczuk, Moskwik (90 Nowak), Wójcicki, Firlej
Motor: Budziłek – Rudol, Szarek, Zbiciak (59 Cichocki), Staszak, Gąsior, R. Król, M. Król (73 Rybicki), Wojtkowski (46 Wójcik), Luberecki (73 Kosior), Wełniak (59 Kasprzyk)
Żółte kartki: Zbiciak, Gąsior (dwie), trener Feio, Luberecki, Cichocki
Czerwona kartka: Gąsior (45. min - za drugą żółtą)
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.