reklama
reklama

Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin): Nie mieliśmy kompletnego składu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin): Nie mieliśmy kompletnego składu - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport- Nie było to łatwe spotkanie. Bytovia to trudny przeciwnik, który punktuje na wyjazdach, miał znacznie większy dorobek od nas - podsumował środową wygraną Motoru z Bytovią Bytów Mirosław Hajdo, trener lublinian.
reklama

Trener Motoru: Wygrana jest zasłużona

 

Piłkarze 2-ligowego Motoru pokonali w środę na Arenie Lublin Bytovię 2:1 po golach Daniela Świderskiego i Rafała Króla. W pomeczowym podsumowaniu trener Mirosław Hajdo zwrócił uwagę, że nie był to spacerek dla żółto-biało-niebieskich. Tym bardziej, że grali bez dwóch ważnych zawodników.


- Nie było to łatwe spotkanie. Bytovia to trudny przeciwnik, który punktuje na wyjazdach, miał znacznie większy dorobek od nas. Nie mieliśmy kompletnego składu, nie było Sławka Dudy i Marcina Michoty. Do zespołu weszli w ich miejsce kolejni zawodnicy, którzy spisali się dobrze. Wygrana jest zasłużona, cieszymy się z trzech punktów - podkreślił Mirosław Hajdo. - Remis nas nie urządzał, byliśmy tego świadomi. Chcieliśmy koniecznie wygrać. Szkoda, że w prosty sposób straciliśmy bramkę - dodał.

reklama

 

 

W środę na listę strzelców wpisał się Daniel Świderski. Ostatni raz napastnik wpisał się na listę strzelców na początku września, w wyjazdowym starciu Motoru z Olimpią Elbląg, wygranym przez lublinian 3:1.

 

- Długo czekał na kolejną bramkę. Wierzę, że po tym przełamaniu będzie regularnie zdobywał dla nas bramki. To dla nas bardzo ważne - podsumował Mirosław Hajdo.

reklama

 

Trener Bytovii: Byliśmy słabsi

 

Szkoleniowiec Bytovii, Adrian Stawski, przyznał wprost, że gospodarze meczu rozgrywanego na Arenie Lublin byli lepsi.

 

- Zagraliśmy słabszy mecz, byliśmy w słabszej dyspozycji. Mamy za sobą dwa dalekie wyjazdy po 700 km (do Rzeszowa i Lublina - przyp. red.). Nie możemy na to zwalać winy, ale nawet ja jestem tym zmęczony, a co dopiero zawodnicy, którzy grali w sobotę... Nie szukajmy usprawiedliwień. Byliśmy w środę słabsi, zaważyła druga stracona bramka, z rzutu karnego. Mieliśmy swoje sytuacje w drugiej połowie meczu, ale sami za chwilę straciliśmy bramkę. Do samego końca próbowaliśmy odwrócić losy meczu, tych okazji bramkowych w końcówce już nie mieliśmy jednak zbyt wiele. A i Motor miał swoje sytuacje i mógł coś strzelić - powiedział po środowym meczu trener Bytovii.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama