Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Daszkiewicza ma na koncie cztery zwycięstwa z rzędu. W miniony weekend pokonała przed własną publicznością Indykpol AZS Olsztyn 3:1. Lublinianie udanie weszli w nowy rok, udowadniając, że w grudniowych sensacyjnych wygranych z takimi ekipami jak Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel, nie było przypadku.
- Olsztynianie są klasowym zespołem, więc wiedzieliśmy, że będą grali twardo i czeka nas trudny mecz, co się potwierdziło - mówi rozgrywający Marcin Komenda. - W pierwszym secie goście wywarli na nas presję w zagrywce, grało się ciężej, choć mieliśmy swoje szanse i uważam, że przegraliśmy w dużej mierze przez własne błędy. Fajnie, że się potem podnieśliśmy, nie spuściliśmy głów. A następnie role się odwróciły. W siatkówce zagrywka jest niezwykle istotna, a my mamy kilku zawodników, którzy bardzo mocno serwują i robią różnicę. Doceniamy klasę każdego rywala, ale zdajemy sobie też sprawę, że mają oni swoje słabości, więc fajnie, że je wykorzystaliśmy. Zawsze walczymy do samego końca i jest to dla nas bardzo cenne zwycięstwo. Super, że weszliśmy w 2023 w dobrym nastroju, zwycięstwem za trzy punkty, bo ostatnio tego nam brakowało. Wygrywaliśmy spotkania 3:2, więc teraz te punkciki bardzo cieszą, szczególnie, że olsztynianie są blisko nas w tabeli. Cieszymy się, że pokazaliśmy charakter, który wychodzi właśnie w takich spotkaniach - dodaje 26-latek.
Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2019 roku czuje dużą satysfakcję, że gra lubelskiego zespołu wygląda w ostatnich tygodniach znacznie lepiej, aniżeli na początku sezonu. Warto przypomnieć, że pod koniec października LUK miał na swoim koncie sześć porażek z rzędu i ani jednego zwycięstwa. - Mieliśmy bardzo dużo problemów. Nie lubię szukać wymówek, ale jednak jak ma się kilku ważnych zawodników kontuzjowanych, to gra się dużo trudniej. Sparingi wyglądały dobrze, ale w lidze wypadliśmy z rytmu. Teraz pokazujemy, jaki potencjał jest w naszej drużynie, bo wygraliśmy 10 z ostatnich 13 meczów i oby tak było do końca rozgrywek - przyznaje Komenda.
W następnej kolejce żółto-czarni zmierzą się na wyjeździe z GKS Katowice. Do tej rywalizacji dojdzie 13 stycznia w stolicy województwa śląskiego. - Pojedziemy tam z dużym szacunkiem do przeciwnika. GKS zawsze pokazuje ogromną wolę walki i chęć zwycięstwa, więc tak musimy podejść. Znamy swoją wartość i pokazujemy teraz dobrą siatkówkę. W katowickiej hali nie gra się łatwo i będziemy musieli wspiąć się na wyżyny, żeby wywalczyć wygraną - uważa Komenda, który w latach 2017-19 występował w zespole "GieKSy".
CZYTAJ TAKŻE: Nowy piłkarz w Motorze Lublin
Po 19 rozegranych kolejkach LUK zajmuje w tabeli PlusLigi dziewiąte miejsce. Do końca fazy zasadniczej obecnego sezonu pozostało 11 spotkań. Celem lubelskiego zespołu jest kwalifikacja do fazy play-off, w której będzie rywalizować osiem najlepszych ekip. - Musimy wygrywać z rywalami, którzy są obok nas w tabeli. Kandydatów do tego, by grać w play-offach jest wielu, bo między piątą a jedenastą pozycją jest mała różnica punktowa. Każdy mecz będzie ważny i do wszystkich musimy podchodzić jakby były finałem sezonu - puentuje rozgrywający.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.