reklama
reklama

Lubelska wojna w emocjonującym finale. Zmarzlik i Lindgren dali show!

Opublikowano:
Autor:

Lubelska wojna w emocjonującym finale. Zmarzlik i Lindgren dali show! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportGrand Prix Polski w Gorzowie dostarczyło emocji, a prawdziwą wisienką na torcie był finał i walka o triumf klubowych kolegów z Orlen Oil Motoru. Kolejny raz w tym sezonie reprezentanci innych klubów musieli obejść się smakiem.
reklama

Bartosz Zmarzlik, w przeciwieństwie do ubiegłego roku, teraz już od samego początku odjeżdża stawce w walce o swój piąty triumf w cyklu Speedway Grand Prix. Jego rodzimy owal w Gorzowie Wielkopolskim wydawał się ku temu doskonałym miejscem. Jako najgroźniejszego rywala musiał z pewnością upatrywać Martina Vaculika, który na "Jancarzu" jeździ na codzień, a prywatnie jest serdecznym przyjacielem kapitana "Koziołków".

Rzeczywiście obaj mistrzowie żużlowego rzemiosła rozpoczęli sobotni wieczór z wysokiego "C". Na tyle wysokiego, że Zmarzlik już po trzech startach miał na koncie dziewięć punktów, czyli maksymalną ilość na tym etapie zawodów. Słowak z kolei stracił jedno "oczko" w biegu.. gdzie rywalizował z dawnym klubowym kolegą. Tym samym na gorzowskim owalu wyraźnie wyklarowało się dwóch faworytów.

reklama

Te zawody zaczynały wyglądać także jak odrodzenie Taia Woffindena, cieniującego w ostatnich tygodniach. co prawda Brytyjczyk błyszczy, wraz z Jackiem Holderem, w barwach Sheffield Tigers, ale kompletnie nie przekłada tego, ani na SGP, ani  na występy w Sparcie Wrocław. Tym samym kiedy pozostawił w pokonanym polu Dominika Kuberę i Macieja Janowskiego, wydawało się, że może rywalizować tego dnia nawet o podium. Niestety, przy kolejnym wyjeździe na tor Woffinden upadł, co zakończyło jego udział w zawodach. Uskarżał się na ból lewego biodra, przez który nie był zdolny do dalszej jazdy i ciężko stwierdzić kiedy powróci do zmagań. 

reklama

Prawdziwe zaskoczenie dnia mieliśmy w gonitwie trzynastej ze startu świetnie zerwał się Zmarzlik. Jadący z dziką kartą Oskar Fajfer tak tego nie zostawił i ruszył w pogoń za czterokrotnym mistrzem świata. Dopadł go już na drugim łuku i szybko minął, a pomimo kontry bardziej utytułowanego rywala Fajfer nie stracił prowadzenia do mety i zabrał mu tego dnia pierwsze punkty.

Końcówka należała zdecydowanie do Duńczyków. Leon Madsen i Mikkel Michelsen wygrali swoje starty w ostatniej serii i pewnie wjechali do półfinału. Jak się później okazało w nich również zwyciężyli. Były kapitan Motoru pozostawił w pokonanym polu idoli lokalnej publiczności. Za jego plecami przyjechał Fredrik Lindgren i także zapewnił sobie miejsce w finale. Z kolei Madsen na drugim okrążeniu swojego półfinału pokonał Zmarzlika, czym dał sobie prawo do wyboru pola startowego.

reklama

W finale na niewiele się ono zdało, bo szybko miał problem sprzętowy. Start wygrał Zmarzlik, a ścigali go wściekli Skandynawowie. Szybko jedynym goniącym pozostał "Fast Freddie". Próbował to po wewnętrznej, to po zewnętrznej, będąc wyraźnie szybszym od Polaka. W końcu na ostatnim okrążeniu dopiął swego i miał powody do zasłużonej radości. Celebrując spróbował jazdy na jednym kole i.. upadł na plecy. Na szczęście, dotychczas nie słychać o poważniejszym problemie.

Najlepszy żużowiec PGE Ekstraligi nie wygrał, ale takie rozstrzygnięcia powiększyły jego zapas nad drugim Jackiem Holderem aż do 27 punktów przewagi.

1. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 17 (2,2,3,3,2,2,3) 

2. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 16 (3,3,3,2,1,2,2)

3. Mikkel Michelsen (Dania) - 15 (1,3,3,1,3,3,1)

4. Leon Madsen (Dania) - 13 (2,2,1,2,3,3,d)

5. Martin Vaculik (Słowacja) - 10 (2,3,3,0,1,1)

6. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 10 (3,1,0,3,2,1)

7. Szymon Woźniak (Polska) - 9 (1,2,2,1,3,0)

8. Jack Holder (Australia) - 9 (0,2,2,3,2,w)

9. Jan Kvech (Czechy) - 7 (3,0,1,0,3)

10. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 7 (1,3,0,2,1)

11. Oskar Fajfer (Polska) - 5 (1,1,0,3,0)

12. Max Fricke (Australia) - 5 (0,0,2,2,1)

13. Dominik Kubera (Polska) - 4 (2,1,1,0,0)

14. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 4 (d,0,1,1,2)

15. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 3 (3,w,-,-,-)

16. Maciej Janowski (Polska) - 3 (0,1,2,t,0)

17. Jakub Miśkowiak (Polska) - 1 (0,1)

18. Oskar Paluch (Polska) - 0 (0,0)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama