Ostatnie lata w polskim żużlu mocno pozmieniały hierarchię ekip rządzących i dzielących w lidze. Unia Leszno z hegemona, po kilku sezonach stała się zespołem z zaplecza PGE Ekstraligi. Jej rolę przejął Orlen Oil Motor Lublin, który w tym sezonie powalczy już o czwarty tytuł z rzędu. Na to wszystko cień rzuca jednak brak stadionu z prawdziwego zdarzenia, wszak ten przy al. Zygmuntowskich standardu mistrza Polski nie spełnia już od wielu lat.
CZYTAJ TAKŻE: Mateusz Stolarski najlepszy w Ekstraklasie
Mimo to, atmosferę na nim chwali w rozmowie z Przeglądem Sportowym Prezydent Miasta, Krzysztof Żuk. - "Atmosfera na stadionie przy Al. Zygmuntowskich jest niepowtarzalna. Śledzę mecze Ekstraligi i trzeba podkreślić, że jedynie w Lublinie jest tak wysoka frekwencja." I rzeczywiście, komplet na każdym meczu może robić wrażenie, jednak sam wygląd obiektu, tych bardziej wymagających fanów, mógłby nieco odstraszyć.
"Wyniki, jakie w ciągu zaledwie siedmiu lat osiągnął żużlowy Motor Lublin, dają mu miejsce wśród największych legend tego sportu w całej historii dyscypliny, nie tylko w Polsce, czego potwierdzeniem jest droga od startu w najniższej lidze do trzech mistrzostw Polski. Przez ten czas odbyły się mecze, które na zawsze pozostaną w pamięci kibiców lubelskiego żużla, jak rewanżowy baraż o awans do Ekstraligi z ROW-em Rybnik w 2018 r. i rewanżowy mecz finałowy ze Stalą Gorzów w 2022 r. zakończony zdobyciem pierwszego mistrzostwa Polski." - mówi Żuk.
O budowie stadionu mówi się już od niemal pięciu lat. Na linii miasto-firma zajmująca się budową powstało kilka nieścisłości. - "Zgodnie z obowiązującą umową od kilku miesięcy powinniśmy już dysponować kompletną dokumentacją z pozwoleniem na budowę i kosztorysem, który pozwoliłby na planowanie wydatków inwestycyjnych, w tym możliwości dofinansowania i budowy. Zleciliśmy opracowanie dokumentacji w przetargu publicznym, wyłoniliśmy wykonawcę, który legitymuje się udokumentowanym doświadczeniem w projektowaniu tego typu obiektów, opracowaliśmy harmonogram prac i oczekujemy konkretnych efektów. W tym momencie wiąże nas umowa z biurem projektowym i egzekwujemy jej zapisy poprzez uruchomienie sankcji prawnych w postaci naliczenia kar umownych za każdy dzień zwłoki. Dalsze kroki zależą od rozwoju sytuacji, nie wykluczamy żadnych ze scenariuszy." - przedstawia sytuację Prezydent.
CZYTAJ TAKŻE: Młoda gwiazda zasili Motor Lublin?
Jaka to kwota? "Miasto nalicza karę umowną w wysokości 88 tys. zł za nienależyte wykonanie umowy i dalszą zwłokę w przekazaniu dokumentacji projektowo-kosztorysowej" - przekazała we wtorek Joanna Stryczewska, reprezentująca biuro prasowe Urzędu Miasta Lublin, określając ją jako niekompletną i niezogdną z umową.
Zgoła odmienne zdanie ma prezes spółki Kavoo Invest, czyli drugiej strony tego sporu w rozmowie z PAP, przez trzy lata starali się dotrzymać umowy, ale miastu wyraźnie na niej nie zależy. Powodem niedotrzymania umowy jest także złe przygotowanie inwestycji. Pierwsze przejawy tego problemu miały miejsce już w 2022, świeżo po podpisaniu umowy. Co więcej jego firma na udział przy tej pracy zmarnowała 600-700 tysięcy złotych, a na ten moment najprawdpodoboniej spór będzie rozstrzygał sąd.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.