Motor Lublin w poniedziałek zremisował z Radomiakiem Radom 2:2 w meczu, w którym przegrywał 0:1, by następnie prowadzić 2:1 i stracić bramkę na wagę dwóch punktów w 87. minucie gry. Lublinianie po spotkaniu mogą czuć się zawiedzeni, a zwłaszcza Mathieu Scalet, który wszedł na boisko w 68. minucie, a już 10 minut później dał zespołowi prowadzenie. Jak to spotkanie podsumował pomocnik?
- Mamy duży niedosyt, tym bardziej że udało nam się odwrócić mecz z 0:1 na 2:1. Patrząc na cały mecz, Radomiak miał tylko jeden strzał celny na bramkę w pierwszej połowie, więc nie było tak, że byli dużo lepsi. My w drugiej połowie prowadziliśmy grę, a wszedłem i próbowałem coś dodać. Fajnie, że strzeliłem bramkę, ale wolałbym się cieszyć trzema punktami - zaczął pomocnik.
Czego więc brakuje Motorowi, który po raz kolejny prowadził i nie był w stanie wygrać? - Rozmawialiśmy w szatni o tym, że musimy zmienić mentalność, kiedy prowadzimy. Zawsze musimy zdobywać trzy punkty, kiedy prowadzimy. Nie brakuje nam koncentracji, a po prostu powinniśmy iść wyżej, nie cofać się i próbować strzelić kolejną bramkę - podsumował Scalet.
Teraz piłkarzy Motoru czeka trudny wyjazd do Częstochowy, gdzie zmierzą się z miejscowym Rakowem. Spotkanie zaplanowano niedzielę 5 października o 14:45.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.