31-letni przyjmujący może cieszyć się nie tylko z sukcesu drużyny, ale ma również powód do indywidualnej satysfakcji. Jedna z jego zagrywek podczas półfinału ze Stanami Zjednoczonymi została posłana z prędkością 134 km/h. Tak szybkim serwisem nie popisał się wcześniej nikt w historii igrzysk. Poprzedni rekord ustanowił w 2012 roku w Londynie George Grozer. Zagranie Niemca osiągnęło wówczas prędkość 132,6 km/h. Warto przypomnieć, że Leon od ubiegłego roku jest rekordzistą świata pod względem szybkości serwisu. W meczu mistrzostw Europy z Danią uderzył bowiem z pola serwisowego z prędkością 138 km/h.
CZYTAJ TAKŻE: Julia Szeremeta z Paco Lublin w finale igrzysk!
Leon nie tylko sprawiał rywalom mnóstwo problemów zagrywką, ale także był autorem decydującego punktu, który zapewnił Polakom zwycięstwo w tie-breaku. – Awans do finału smakuje bardzo dobrze. Bóg pokazywał w tym spotkaniu, że jest po naszej stronie i dalej jesteśmy na turnieju. Mama uspokajała mnie przed półfinałem, mówiąc, że muszę być spokojny, bo mam lata gry i treningów za sobą. Stwierdziła, żebym się zrelaksował i zrobił swoje, a wszystko będzie dobrze, bo to tylko kolejny mecz – przyznał przed kamerami Eurosportu szczęśliwy siatkarz, który zdobył przeciwko USA 26 punktów.
Reprezentant Polski jest ponadto aktualnym liderem klasyfikacji najlepiej punktujących i najlepiej serwujących podczas imprezy w Paryżu. To może jedynie sprawiać, że lubelscy kibice coraz bardziej nie mogą się doczekać nadchodzącego sezonu PlusLigi, w którym Leon będzie występował w Bogdance LUK.
W sobotnim finale Polacy zmierzą się z Francją. Początek meczu zaplanowano na godzinę 13:00. Konfrontację będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu oraz na platformie streamingowej Max.
Komentarze (0)