reklama
reklama

Blamaż gwiazdora Motoru. Drugi musi jeszcze poczekać

Opublikowano:
Autor:

Blamaż gwiazdora Motoru. Drugi musi jeszcze poczekać - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWystępy w jednej z czterech rund eliminacyjnych, dających możliwość awansu do IMP Challenge wydawały się dla Mateusza Cierniaka formalnością. Przy okazji młodzieżowiec Motoru miał szansę na dodatkową jazdę i punkty po nie najlepszym otwarciu sezonu. Nie wszystko poszło po jego myśli.
reklama

Mateusz Szczepaniak czy Marcin Nowak to postaci, które w polskim żużlu są już od wielu lat. Tym zawodnikom nie brak doświadczenia, ale PGE Ekstraliga to dla nich albo niespełnione marzenie albo miłe wspomnienie z przeszłości. Po zawodach na torze w Krakowie obu łączy jedno — obaj od dzisiaj mogą dopisać do swojego żużlowego CV pokonanie panującego mistrza świata juniorów.

Już od startu zawodów widać było, że Mateuszowi Cierniakowi wyraźnie nie leży krakowski owal. Zaczął od dwójki, a pokonał go drugoligowiec — Robert Chmiel, który aktualnie jest liderem swojego zespołu, tyle że na trzecim poziomie rozgrywkowym w Kolejarzu Opole. Mimo to 26-latek pokazał miejsce w szeregu nie tylko Cierniakowi, ale również innym wysoko jeżdżącym rywalom. Zgubił tylko dwa oczka, a z Piotrem Pawlickim wygraną w całych zawodach przegrał tylko mniejszą ilością "trójek" i zasłużenie awansował do IMP Challenge.

reklama

Zawodnik z pozycji U-24 mistrzów Polski nie był nawet blisko biegu barażowego o miejsca 3-5, tracąc do piątego Nowaka aż trzy punkty. Przegrywał z rywalami, którzy zarówno sprzętowo, jak i żużlowym kunsztem nie powinni nawet mieć go w zasięgu. Jednym z najbardziej kuriozalnych momentów była porażka z duetem adeptów ostrowskiego żużla - Sebastianem Szostakiem i Jakubem Krawczykiem. Ten pierwszy co prawda wyrósł na najlepszego juniora zaplecza Ekstraligi, ale już ten drugi w Sparcie Wrocław, póki co, nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

Cierniak zakończył zawody na ósmej lokacie. Awans do kolejnej fazy uzyskali Piotr Pawlicki, Robert Chmiel, Przemysław Pawlicki, Mateusz Szczepaniak i Marcin Nowak, który będzie rezerwowym zawodów. W tych samych zawodach startował także Bartosz Jaworski. Zaczął przyzwoicie, bo od "jedynki", a później ruszył atomowo ze startu i pokonał Chmiela, Krawczyka i Jakuba Pocztę w biegu numer sześć. Na tym jego zdobywanie punktów się jednak zakończyło, choć trzeba przyznać, że cztery punkty w takiej stawce to naprawdę niezły prognostyk.

reklama

Okazji do startu nie dostał Wiktor Przyjemski, którego turniej w Gdańsku został przełożony ze względu na nieregulaminowy tor.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama