W niedzielę (8 listopada) ok. godziny 20.00 przez Prawiedniki (gmina Głusk, powiat lubelski) z dużą prędkością jechał samochód marki opel vectra. Nagle uderzył w zaparkowanego na poboczu mitsubishi. Po zderzeniu sprawca kolizji, nie zatrzymał się, a ruszył dalej. Całe zdarzenie zauważył policjant, który miał akurat wolne, ale mimo to usiłował zatrzymać kierowcę, jednak ten zlekceważył to i uciekł. Funkcjonariusz o zdarzeniu zawiadomił właściciela uszkodzonego auta.
- Chwilę później policjant swoim samochodem wspólnie z sąsiadem ruszył w pościg za sprawcą. Następnie dołączył do nich także właściciel uszkodzonego pojazdu. Kilometr dalej policjant zauważył opla vectrę zaparkowanego w okolicy miejscowego sklepu. Za kierownicą siedział mężczyzna, który zamierzał odpalać silnik. Bardzo szybko została zablokowana mu droga ucieczki - informuje podkom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Kierowcę udało się zatrzymać i okazał sie nim 45-letni obywatel Ukrainy od któego było czuć woń alkoholu. Próbował „negocjować”, by nie wzywać Policji. Dodatkowo nie chciał się też wylegitymować, okazać dokumentów pojazdu i ubezpieczenia. Stwierdził, że to nie on spowodował kolizję, a jago znajomy, którego danych nie zna. Jednak przejrzany zapis sklepowego monitoringu rozwiał watpliwości, bo potwierdził, że kierowcą opla był ukrainiec oraz, że uciekając, wstąpił do sklepu po alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało 2 promile alkoholu w organizmie.
Policjanci zatrzymali mu uprawnienia do kierowania. Teraz 45-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia.