W: Jak to się stało, że do ośrodka prowadzonego przez Fundację Nowy Staw trafili uchodźcy z Ukrainy?
Przygotowaliśmy się na przyjęcie uchodźców, gdy w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, że będzie zapotrzebowanie na miejsca dla nich. Szybko zorganizowaliśmy część ośrodka tak, by dostosować go do przyjęcia uchodźców, ograniczyliśmy działalność komercyjną. Zaczęło się od kontaktów ze strony pracujących u nas Ukraińców. W ten sposób dotarli do nas pierwsi uchodźcy, to była sobota, 26 lutego, w trzeci dzień po inwazji Rosji na Ukrainę.
W: Ilu osobom udzieliliście już schronienia?
Dotychczas przewinęło się przez nasz ośrodek około 80 osób (informacja z 14 marca - przyp. red.) - kobiety, dzieci i młodzież. Niektórzy zostawali u nas na jedną, dwie czy trzy noce. Oni mają inne plany, jadą do swojej rodziny czy znajomych w różnych częściach Polski, Europy. Inni są u nas od początku. Docelowo będziemy mogli gościć 43 osoby, cały czas dostosowujemy do tego kolejne pomieszczenia.
W: W jaki sposób uchodźcy z Ukrainy docierają do Nasutowa?
Część dysponuje własnymi autami i tak do nas dojeżdża, po innych na granicę jadą znajome osoby uchodźców. Jeden z transportów zorganizował też ksiądz z Lublina, po tym, jak zgłosiły się do niego osoby. My zajmujemy się organizowaniem ośrodka. Niektóre z osób, które do nas dotarły, miały ze sobą tylko podstawowe rzeczy.
W: Jak udało się wam zorganizować zaopatrzenie dla tych ludzi?
Zaspokajamy potrzeby naszych gości na bieżąco. Na przykład: jest u nas kobieta z małym, jeszcze niechodzącym dzieckiem, więc udało się jej zorganizować wózek. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem zaangażowania mieszkańców okolicznych miejscowości oraz różnych instytucji, z którymi współpracujemy. Obiady dla uchodźców w pierwszy weekend gotowały panie z koła gospodyń wiejskich, następnie zgłosiła się do nas szkoła, później pomogło w tym zakresie kolejne koło gospodyń. Na grupie "Mieszkańcy Gminy Niemce" na facebooku zamieszczamy ogłoszenia o naszym zapotrzebowaniu. Zgłasza się do nas dużo organizacji, które oferują pomoc rzeczową. Jesteśmy bardzo wdzięczni i zaskoczeni skalą pomocy.
W: Jak się komunikujecie z uchodźcami z Ukrainy?
Dzięki temu, że mamy w Fundacji Nowy Staw zasoby kadrowe, wydelegowaliśmy z naszego zespołu osobę, która zna język ukraiński. Pełni rolę łącznika z naszymi gośćmi. Pomogła nam też jedna z zaprzyjaźnionych osób, Ukrainka mieszkająca od lat w Polsce. Przydają się także internetowe translatory. Do tego część osób rozumie, co do nich mówimy. Faktem jest jednak, że ta komunikacja wciąż jest dosyć utrudniona.
W: Uchodźcy, którzy do was trafili, pochodzą z jednego regionu Ukrainy? Dzielą się z wami swoją historią - czego doświadczyli, jak trudna była dla nich podróż?
To są ludzie z bardzo różnych regionów Ukrainy, to się u nas cały czas zmienia. Na początku były to osoby z przygranicznych terenów, później dojeżdżali do nas goście z terenów wysuniętych bardziej na wschód, np. z Kijowa. Nasi goście mówią o wydarzeniach ostatnich dni bardzo mało. My też nie jesteśmy na to gotowi. Do pewnych rozmów trzeba się przygotować. Mamy mówiącego po ukraińsku psychologa, który będzie się z nimi spotykać. Tymczasem pomagamy, jak potrafimy. Uchodźcy mogą skorzystać z pomocy prawnika, robimy dla nich bazę firm, które świadczą dla nich bezpłatne usługi, np. medyczne czy transportowe.
CZYTAJ TAKŻE: Wojna w Ukrainie: Wielkie sieci sklepów zostały w Rosji. Polacy nawołują do ich bojkotu
W: Jak wasi goście odnajdują się w tej sytuacji, w zupełnie nowym dla nich miejscu?
Są do nas zdystansowani, jednocześnie bardzo skromni i przede wszystkim ogromnie wdzięczni za to, że daliśmy im schronienie. Wszystko, co tu zastali, jest dla nich bezpłatne. Ci, którzy u nas się zatrzymali, są w trudnej sytuacji finansowej, również ze względu na niski kurs hrywny. To im dodatkowo ogranicza finansową samodzielność.
W: Co dalej, jeśli ci ludzie nie będą mogli w najbliższym czasie wrócić do domów?
Na razie planujemy miesiąc naprzód, bazując na darach rzeczowych i naszych możliwościach finansowych. Czekamy na rozwiązania systemowe. Trudno powiedzieć, co dalej, gdy jest w całej tej sytuacji wiele niepewności.
EUROPEJSKI DOM SPOTKAŃ - FUNDACJA NOWY STAW
Powstała w 1993 roku. Popiera wszelkie inicjatywy społeczne mające na celu budowanie społeczeństwa obywatelskiego, współpracy i solidarności między narodami. Wspiera procesy demokratycznych przemian na Białorusi i Ukrainie oraz proces integracji Polski z Unią Europejską. Swój ośrodek Fundacja prowadzi w Nasutowie w gminie Niemce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.