reklama
reklama

Andrzejki 2020. UMCS w Lublinie przygtował nagranie z tej okazji

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Andrzejki 2020. UMCS w Lublinie przygtował nagranie z tej okazji - Zdjęcie główne

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej przygotował wideo, w którym prof. Katarzyna Smyk z Instytutu Nauk o Kulturze Wydziału Humanistycznego UMCS opowiada o zwyczajach i tradycjach związanych z Andrzejkami | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura W nocy z 29 na 30 listopada przypadają Andrzejki. Z tej okazji UMCS przygotował krótkie nagranie, z którego można dowiedzieć się na czym polega istota święta i zwyczaje.
reklama

W nocy z 29 na 30 listopada przypadają Andrzejki.  Pierwsze pisemne wzmianki o tym święcie pojawiły się w XVI wieku, a tradycje z nim związane są kultywowane do dzisiaj. Rokrocznie wróżbom andrzejkowym towarzyszą zabawy i bale. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej przygotował wideo, w którym prof. Katarzyna Smyk z Instytutu Nauk o Kulturze Wydziału Humanistycznego UMCS opowiada o zwyczajach i tradycjach związanych z Andrzejkami. Na początku zaznacza, że, aby zrozumieć istotę Andrzejek, wróżb andrzejkowych i całego wieczoru warto pamiętać, że świat młodych - wtedy gdy one były "żywe", czyli w okresie drugiej wojny światowej, wyglądał całkiem inaczej niż dziś. 

 

- Zmienił się sposób dobierania się w pary. Dzisiaj każdy może spotykać się, brać slub z kim chce. Przed wojną i kilka lat po niej, również w Polsce, można było wziąć ślub tylko z tym kogo zeswatała lokalna swatka, rodzina, starszyzna. Moment Andrzejek, a przypominam, że "Andrzej" oznacza mężczyznę, to moment gdy dziewczyny próbowały zaczarować sobie świat i rzeczywistość, tak aby przyszedł do nich ukochany, czyli ten który im się podobał, a nie ten wybrany przez rodziców. Na tej zasadzie opierało się to święto. Dziewczyny próbowały zajrzeć w inny świat, wykorzystujac długie, jesienne noce - wyjaśnia prof. Ktarzyna Smyk. 

 

Dodaje również, że kiedyś wierzono, że długie noce są przestrzenią żywych kontaktuje się z zaświatem - zarówno boskim, jak i piekielnym. 

 

- To był też czas, żeby dziewczyny mogły dowiedzieć się, z której strony przyjdzie ten chłopak, kawaler do nich, czy jak będzie miał na imię. Z tego powodu pod poduszkę chowano kartki z kolejnymi literami alfabetu. Budżac się rano i je losowały, te którą wylosowano oznacząło na jaką literę zaczyna się imię ukochanego - mówi prof. Smyk. 

 

Inną wróżbą o której wspomina profesor, jest zwyczaj, gdy kobiety obierały jabłko, a obierka miała być jak najdłuższa. Rzucano ją przez lewe ramię za siebie, a gdy lądowała na ziemii, można było dostrzec w kształt jakiej litery ułożyła się, co też wróżyło początek imienia. Smyk wymienia też popularne wróżby, jak np. lanie wosku i ustawianie butów - To są wróźby spotykane częściej, a ja chciałam zaprezentować te rzadsze - dodaje prof. Smyk.

 

Jako rzadziej spotykaną wymieniła wróźbę, do której kobiety wykorzystwane skradzione i znoszone kalesony po czym przeciągano je od furtki do drzwi wejściowych domu. - Miało to sprowadzić tego ukochanego chłopaka do domu dziewczyny - tłumaczy prof.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama