Niejasne finansowanie pseudo kampanii. Jest zawiadomienie do prokuratury

PiS już prowadzi swoją pseudo kampanię wyborczą, choć oficjalnie daty wyborów jeszcze nie znamy. - Jednym z przykładów są chociażby pikniki rodzinne 800+, które są organizowane przez całe wakacje i nie muszą być uwzględniane w wydatkach PiS na kampanię – informuje Szymon Bednarczyk, przewodniczący Młodych Nowoczesnych w Lubelskiem.

To nie jedyny przykład pseudo kampanii, bo mowa tu też między innymi o banerach reklamowych. - Jest wiele banerów pana Moskala, Artura Sobonia, Jana Kanthaka, które wiszą na płotach i są de facto kampanią wyborczą, a nie promowaniem czegoś zupełnie innego. Tam nie ma żadnych informacji oprócz imienia i nazwiska - mówi Maja Zaborowska, przewodnicząca Nowoczesnej w Lubelskiem.

Jak uważają samorządowcy tych przykładów już teraz jest wiele. I są nienormowane przez finanse. - Nie są do ujawnienia źródła finansowania tych pseudo kampanii, które się dzieją cały czas. Dziwię się, bo oni się już umyli chyba do wszystkich możliwych źródeł finansowania i ciągle im mało. Wiemy, że nie będzie to uczciwa kampania, nie będą realizować założeń tych wszystkich limitów, które narzuca na nich państwo. Będą to robić z funduszy spółek skarbu państwa w sposób bardzo podejrzany – dodaje Zaborowska.

Nowoczesna apeluje więc o to, aby ogłosić datę wyborów i rozpocząć oficjalną kampanię wyborczą. - Po co ukrywać się za piknikami, czy za koncertami? – pytają samorządowcy. Zgodnie z procedurą, prezydent Andrzej Duda musi ogłosić datę wyborów parlamentalnych do 14 sierpnia. Wszystko dlatego, że należy to upublicznić nie później niż na 90 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia obecnej kadencji Sejmu i Senatu. Głosowanie natomiast musi odbyć się w ciągu 30 dni przed upływem kadencji, a ta upływa 12 listopada.