W Klinicznym Oddziale Kardiochirurgii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie odbyła siępier pierwsza w województwie lubelskim operacja naprawy dwóch zastawek serca z minitorakotomii na bijącym sercu. Oddziałem kieruje prof. dra hab. n. med. Janusz Stążka.
Pacjentka, 63-letnia pani Barbara spod Lublina, z wadą zastawek trójdzielnej i mitralnej (dwudzielnej) została zakwalifikowana do naprawy obu zastawek operacyjnie. Tego typu operacje wykonuje się na zatrzymanym sercu i w krążeniu pozaustrojowym. Operacja na pracującym sercu jest trudniejsza do wykonania dla operującego i bardziej skomplikowana w zakresie prowadzenie pacjentki przez anestezjologa i perfuzjonistę.
- Problemy z sercem występują w mojej rodzinie od pokoleń. Z roku na rok mój stan się pogarszał. Miałam wykonaną kardiowersję, przyjmowałam też dużo leków, które nie przynosiły skutków. Bywało, że człowiek nie nadawał się do życia. Musiałam leżeć, nie mogłam chodzić, ani zbyt wiele robić, miałam coraz większe problemy z wejściem po schodach do domu. Po kilku schodkach musiałam odpocząć, żeby wejść na kolejne trzy, cztery. Rzadko więc wychodziłam z domu - mówi pani Barbara.
- W czasie przedoperacyjnego badania echokardiograficznego okazało się, że aorta pacjentki jest zmiażdżycowana, co uniemożliwiało jej bezpieczne zakleszczenie i w konsekwencji zatrzymanie akcji serca podczas operacji. Standardowy zabieg operacyjny wiązałby się z ryzykiem ostrego rozwarstwienia aorty wstępującej i pojawienia się powikłań neurologicznych, w tym udaru mózgu. Zespół podjął decyzję o przeprowadzeniu operacji naprawy zastawki trójdzielnej i mitralnej na bijącym sercu - tłumaczy dr n. med. Adam Stadnik, lekarz operujący z Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii SPSK Nr 4 w Lublinie.
CZYTAJ TAKŻE: Lubelski lekarz z misją medyczną na Ukrainie. Pomógł głuchym dzieciom
Z racji cukrzycy powodującej trudności w gojeniu się ran u pani Barbary wykonano operację zastawki mitralnej serca z minitorakotomii, czyli z minidostępu. W przeciwieństwie do klasycznego dostępu do serca przy operacjach zastawki mitralnej i trójdzielnej polegającego na podłużnym przecięciu mostka, technika minitorakotomii polega na kilkucentymetrowym cięciu w przednio-środkowej części klatki piersiowej, pomiędzy żebrami. Minitorakotomia, nazywana niekiedy dostępem “przez dziurkę od klucza”, zmniejsza pooperacyjne dolegliwości bólowe pacjenta, przyspiesza gojenie, skraca czas rekonwalescencji i rehabilitacji pooperacyjnej. W SPSK Nr 4 w Lublinie zabiegi tą techniką wykonywane są od czerwca 2023 roku. 11 kwietnia 2024 roku po raz pierwszy w regionie tego typu zabieg wykonano bez zatrzymania akcji serca i jego ponownego uruchomienia po zakończeniu naprawy zastawek serca.
- Standardowo tego typu operacje wykonywane są na zatrzymanym sercu. Wykonanie jej na bijącym sercu jest trudniejsze i odbywa się w momencie, gdy mamy do czynienia z dodatkowymi, określonymi czynnikami. W tym wypadku były to nasilone zmiany miażdżycowe w aorcie. Zabieg zakończył się sukcesem, chora czuje się dobrze, nie wystąpiły także żadne ubytki neurologiczne - mówi dr n. med. Krzysztof Jaguś, lekarz operujący z Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii SPSK Nr 4 w Lublinie.
Od operacji minął już ponad tydzień.
- Tuż po operacji czułam, jak mocno bije serce. Miałam wrażenie, że wyskoczy mi z piersi, ale potem się ono uspokoiło. Obecnie nie mam problemów z poruszaniem się ani żadnych dolegliwości, jedynie delikatne kłopoty z oddychaniem, ale każdego dnia czuję poprawę. Nie muszę brać wielu leków przeciwbólowych. Z operacją wiążę taką nadzieję, że pozwoli mi ona jeszcze trochę pożyć i wychować wnuki - mówi pacjentka.
Do tej pory w Klinicznym Oddziale Kardiochirurgii SPSK Nr 4 w Lublinie kierowanym przez prof. dra hab. n. med. Janusza Stążkę odbywały się operacje kardiochirurgiczne na bijącym sercu na zastawce trójdzielnej. Obecnie są one rozszerzone o zastawkę dwudzielną.
- Dla naszego ośrodka jest to kolejne doświadczenie poszerzające zakres wykonywanych świadczeń dla chorych z regionu. Operacje zastawek przedsionkowo-komorowych z minidostępu mogą być wykonywane mimo nasilonych zmian miażdżycowych w aorcie wstępującej u pacjentów. Brak zatrzymania akcji serca podczas zabiegów to również szansa dla pacjentów z obniżoną frakcją wyrzutową komory serca. Podczas operacji serce bije, jest ukrwione naturalnie, co jest ważne dla wielu naszych chorych, u których ryzyko klasycznej operacji jest bardzo duże i może oznaczać nawet brak powrotu serca do pracy - mówi dr n. med. Adam Stadnik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.