Import z Ukrainy
Od stycznia tranzyty z Ukrainy przez Polskę maleją np.w czerwcu tranzyt pszenicy, kukurydzy i rzepaku wyniósł ok. 170 tys. ton, a w styczniu było to 340 tys. ton. Od początku roku tranzytem przewieziono przez Polskę 1,34 mln ton pszenicy, kukurydzy i rzepaku w tym 42% tranzytu przechodziło przez polskie porty morskie. W czerwcu weszło w życie unijne rozporządzenie przedłużające autonomiczne środki handlowe (ATM) w imporcie z Ukrainy o kolejny rok.
Przede wszystkim wprowadzony jest automatyczny mechanizm ochronny uruchamiany po przekroczeniu określonych wielkości progowych przez import z Ukrainy do UE takich produktów jak: mięso drobiowe, jaja, cukier, owies, niektóre produkty przetwórstwa zbóż, miód. Uruchomienie tego mechanizmu powoduje przywrócenie ceł UE na import przekraczający poziom bezcłowych kontyngentów taryfowych z Układu o stowarzyszeniu UE-Ukraina.
Do tej pory wielkość progowa została przekroczona w imporcie z Ukrainy owsa, jaj oraz cukru. 18 czerwca został uruchomiony automatyczny mechanizm ochronny w imporcie owsa, natomiast 2 lipca ten sam mechanizm został uruchomiony dla cukru oraz jaj.
Import z Ukrainy do UE od początku tego roku przekroczył określone dla tych produktów wielkości progowe, tj. (w zaokrągleniu) 2,4 tys. ton dla owsa, 262,7 tys. ton dla cukru i 23,2 tys. ton dla jaj.
W odpowiedzi m.in. na postulaty Polski oraz wspólne pismo ministrów rolnictwa Polski, Czech, Estonii, Litwy i Łotwy z marca do KE, od 1 lipca obowiązują wyższe cła na produkty rolne z Rosji i Białorusi.
Do tego odniósł się w Lublinie, trakcie poniedziałkowej (5 sierpnia) konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwju wsi - Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Od początku funkcjonowania rządu przyjęliśmy zasadę, że trudne problemy w rolnictwie, możemy rozwiązywać tylko w dialogu i we współpracy z rolnikami. Przyczyną tej trudnej sytuacji w rolnictwie była niska opłacalność , niskie dochody w 2023 roku, a także wcześniej. Do tej niskiej opłacalności dołożyły się inne problemy , w tym m.in. nadmierne wymogi Zielonego Ładu, które obciążyły rolników kosztami i dodatkowymi wymogami administracyjnymi. Pojawił się też problem przepływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, który dotknął najbardziej regiony przygraniczne - mówił Czesław Siekierski.
Minister podkreślał, że prowadzone były rozmowy ze stroną ukraińską i Unią Europejską.
- Efekt rozmów w postaci trzeciego ATM wprowadził dodatkowe obostrzenia. Pierwsze dwa ATM-y nie miały istoty obostrzeń, a teraz zostały wprowadzone hamulce w postaci kontygentów, które mogłyby zablokować napływ towarów rolno-spożywczych z Ukrainy na obszar Unii Europejskiej - dodawał Siekierski. - Osiągneliśmy konsensus. Okaząao się już, że niektóre towary jak owies , jaja czy cukier zostały zablokowane do napływu an rynek europejski.
Zmiany w Zielonym Ładzie
Kolejny temat dotyczył Zielonego Ładu. Komisja Europejska wycofała się z części założeń zielonego ładu. Propozycje uproszczeniowe, które zostały zgłoszone przez Ministerstwo Rolnictwa, znalazły się w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady, które zmienia tzw. rozporządzenia bazowe dotyczące zielonego ładu. Zmiany rozporządzeń bazowych doprowadziły do: zniesienia obowiązku ugorowania 4% gruntów ornych - Polska wprowadziła dodatkowy ekoschemat: Grunty wyłączone z produkcji; uproszczenia w normie dotyczącej obowiązku utrzymania okrywy glebowej; uproszczenia w normie dot. zmianowania– rolnicy teraz będą mieli wybór, czy stosować dywersyfikację upraw, czy zmianowanie; zwolnienia gospodarstw do 10 ha z kontroli i sankcji za niespełnianie warunkowości. Wcześniej po interwencjach resortu rolnictwa, Komisja Europejska wycofała się z projektu ograniczającego stosowanie pestycydów.
- Poparliśmy stanowisko rolników mówiące o tym, że wymogi Zielonego Ładu są zbyt rygorystyczne i nieracjonalne. Powodują one dodatkowe koszty produkcji w rolnictwie i duże obciążenie administracyjne - mówił szef resortu.
Pomoc po przymrozkach i gradobiciu
W tym roku przymrozki grad zniszczyły uprawy np. w powiecie opolskim.
Komisja Europejska przydzieliła Polsce 37 mln euro na pomoc dla rolników poszkodowanych w wyniku przymrozków i gradobić w sadach i winnicach. Jednocześnie ministerstwo rolnictwa dostało zgodę na uzupełnienie tego unijnego wsparcia do 200% z budżetu krajowego (tj. o dodatkowe 74 mln euro). Wtedy do poszkodowanych rolników trafi 111 mln euro, czyli ok. 470 mln zł. Obecnie MRiRW przygotowuje projekt Rozporządzenia RM w którym określone będą szczegółowe warunki udzielania pomocy – projekt będzie przygotowany do końca lipca, a wypłaty będą realizowane do 31 stycznia 2025 r.
MRiRW prowadzi też prace nad finansowym wsparciem dla rolników poszkodowanym nawałnicami. Silny wiatr, deszcz oraz grad spowodowały olbrzymie straty w wielu miejscowościach straty wyniosły 100%.
- Znaczna część województwa lubelskiego została dotknięta przymrozkami, a następnie gradobiciem - mówił Siekierski podkreślając, że pdoobne sytuacje były też w innych województwch. - Główne straty, które dotknęły rolników są jednak na terenie województwa lubelskiego (...) Wystąpiliśmy o dodatkowe środki z UE w przyspieszonej formule. Otrzymaliśmy 37 mln euro na dopłaty w kwestii szkód spowodowanych stratami na skutek przymrozków kwietniowych i gradobicia majowego - zaznaczał minister. - Mamy świadomość, że nie zaspokoimy oczekiwań, że zawsze ta pomoc jest poniżej kosztów, ale chcemy, żeby były przejrzyste zasady. Bardzo trudno jest tak to zorganizować, żeby ta pomoc trafiała do tych rolników, którzy najbardziej odczuli skutki przymrozków, czy gradobicia - zaznaczał minister. - Sytuacja nie jest łatwa, ale wiemy także, że są pewne ograniczenia budżetowe w stosunku do przyszłego roku. Robimy wszystko by rolnicy otrzymali pomoc, żeby nie zostali bez wsparcia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.