reklama
reklama

Lublin: Targowisko przy ul. Ruskiej zamknięte. Trwa spór, porozumienia nie ma

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lublin: Targowisko przy ul. Ruskiej zamknięte. Trwa spór, porozumienia nie ma - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z Lublina Trwa spór między handlującymi z targu przy ul. Ruskiej, a spółką Lubelskie Dworce i Urzędem Marszałkowskim.
reklama

Kłódka na targu

Na początku roku handlujący na targu przy ul. Ruskiej dowiedzieli się o końcu współpracy między firmą wydzierżawiającą im teren a Urzędem Marszałkowskim Województwa Lubelskiego oraz spółką Lubelskie Dworce zarządzaną przez władze województwa. 

Prezeską Lubelskich Dworców jest Anna Kusiak, która startowała w kwietniowych wyborach samorządowych. W ich wyniku została radną Sejmiku Województwa Lubelskiego. Startowała z listy Prawa i Sprawiedliwości.

W mediach pojawiły się informacji, że według spółki Lubelskie Dworce sprzedający działają w tym miejscu nielegalnie oraz bez umów. Kilka dni temu okazało się, że targ ma być zlikwidowany z końcem czerwca. Został zamknięty 1 lipca na ogrodzeniu pojawiła się kłódka. Do 7 lipca kupcy mają zabrać swoje rzeczy. Sprzedający twierdzą jednak, że nikt ich o tym nie poinformował - o decyzji na temat zamknięcia. Jednocześnie, w marcu handlujący mieli dostać deklarację o tym, że mogą zostać na targowisku, ale jeśli podpiszą umowy i pod warunkiem ustalenia stawek za wynajem powierzchni handlowych. 

We wtorek (2 lipca) odbyła się konferencja prasowa. Piotr Breś - wicemarszałek województwa lubelskiego przekazał oficjalnie stanowisko zarządu województwa w sprawie.

- Wczoraj mieliśmy spotkanie Zarządu Województwa Lubelskiego w tej sprawie. Podjęliśmy też rozmowy ze spółką Lubelskie Dworce - rozpoczął Piotr Breś, po czym odczytał oświadczenie.

Treść oświadczenia

W związku z nieprawdziwymi informacjami w przestrzeni medialnej, dotyczącymi handlujących na targu przy ul. Ruskiej - Zarząd Województwa Lubelskiego oświadcza co następuje:
 
1. Targ przy ul. Ruskiej w Lublinie funkcjonuje w sposób bezumowny na nieruchomościach gruntowych zarządzanych przez Lubelskie Dworce Spółka Akcyjna, należącej do Samorządu Województwa Lubelskiego (podobnie jak administrowane grunty).
 
2. Umowa z poprzednim administratorem tego terenu wygasła z dniem 31 grudnia 2023 roku. Od dnia 1 stycznia 2024 roku handlujący na targu przy ul. Ruskiej robią to bez jakiejkolwiek umowy i – co istotne – nie uiszczają opłat odpowiadających wartości rynkowej rzeczywiście zajmowanych powierzchni.
 
3. Pod koniec marca br. Marszałek Województwa Lubelskiego – wychodząc naprzeciw prośbom handlujących – zgodził się na dalsze korzystanie z przedmiotowego terenu do końca 2024 roku pod trzema warunkami. a) Handlujący zobowiązali się do podpisania umów z zarządcą terenu (Lubelskie Dworce S.A.), b) Wszyscy handlujący bez wyjątku mieli uiszczać terminowo opłaty, c) Umowy miały zostać zawarte na zasadach rynkowych, a handel miał się odbywać zgodnie z przepisami prawa (przede wszystkim w ramach zarejestrowanych działalności gospodarczych).
 
Żaden z powyższych warunków nie został spełniony przez handlujących. W związku z tym – po ponownej i gruntownej analizie – zapadła decyzja o zaprzestaniu prowadzenia działalności handlowej na terenie nieruchomości gruntowych przy ul. Ruskiej w Lublinie.
 
4. Jednocześnie Zarząd Województwa Lubelskiego porozumiał się z przedstawicielami miejskich spółek targowych, zapewniając handlującym alternatywne i komfortowe miejsce do prowadzenia swojej dalszej działalności (100 metrów dalej przy ul. Tysiąclecia). Przy czym; również w tym przypadku nieodzownym warunkiem zawarcia umów jest prowadzenie działalności handlowej zgodnie z prawem, tj. w ramach zarejestrowanej działalności gospodarczej.
 

Inne targi mają miejsca

Władze województwa otrzymały jeszcze jedno pismo - od Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowo-Produkcyjnego "PODWALE" Sp. z.o.o, które też ma miejsca.

- Zarząd P.H.U.P. "PODWALE" Spółka z. o. o. administrujący targowisko "Targ Pod Zamkiem" przy ul. Al. Unii Lubelskiej w Lublinie informuje, że na terenie naszego targowiska do wynajęcia jest 100 pawilonów  handlowych w branży przemysłowej. Pawilony handlowe typu kontenerowego o powierzchni 9,2 m2. Warunkiem wynajęcia pawilonu jest legalnie prowadzenie działalności gospdoarczej przez wynajmującego - czytamy w piśmie z dnia 1 lipca.

- Z informacji, które dostaliśmy od zarządów tych targowisk wynika, iż Państwo również mają zarezerwowane miejsca. Dokładnie 38 osób lub przedsiębiorców zgłosiło się  już do tego, aby przerowadzaić swoją działalność 100 metrów dalej (na targ przy al. Tysiąclecia - przyp. red.) - mówił Breś.

Co na to sami handlujący?

Głos zabrali też kupcy, którzy byli obecni na konferencji. Odnieśli się do "nowych" miejsca, na których mieliby możliwość pracy.

- Oczywiście tam są garaże, wiaty, a widział Pan w jakim one są stanie? One są bardzo drogie. 900 zł kosztuje boks. To trzeba by jeszcze remonować - zwróciła się do wicemarszałka jedna z handlujących.

- To Wy musicie negocjować ceny. W każdej działalności gospodarczej jest tak, że to zarządcy i firmy negocjują ceny za dany metr kwadratowy. Oni są otwarci - zapewniał Piotr Breś.

 - My też jesteśmy otwarci, ale po prostu potrzebujemy czasu, żeby to wyremontoać - wtrącała jedna z handlujących.

- Chcieliśmy zostać przy ul. Ruskiej do końca roku. Marszałek się zgodził - dodawał inny handlujący i odniósł się do wszystkich podpunktów oświadczenia władz województwa. - Praktycznie to wszystko to jest nieprawda. Ja prowadzę tam działalność gospodarczą, mam ją zarejestrowaną, mam zarejestrowanych 5 pracowników. A z tymi umowami, o których mówcie, że ich nie podpisaliśmy: byliśmy, chcieliśmy podpisać, a pani prezes Lubelskich Dworców powiedziała "po wyborach przyjźdźie do nas, na razie nie mam czasu  na to". Po wyborach poszliśmy, nie spotkaliśmy pani prezes. Dostaliśmy informację, że na razie będzie bezumowne korzystanie  tego placu i ktoś się odezwie. Nikt się do nas nie odezwał. Dlatego na 50 przedsiębiorców nikt nie podpisał umowy. My poszliśmy do Lubelskich Dworców i chcieliśmy to podpisać, ale wy nie chcieliście. Mieliśmy czekać, no to czekaliśmy. A raptem z dnia na dzień ktoś przyszedł i powiedział "od jutra na nie stoicie".

- Jesteśmy jeszcze oskarżeni o to, że nie płacimy. Każdy ma dokumenty , wszystko jest zapłacone - mówiła jedna z handlujących, któreś Breś odpowiedział, że "te informacje dostaliśmy od spółki, to spółka prowadzi działałność, proszę zwrócić się do spółki",

- Tam (jeden z targów z miejscami - przyp. red.) trzeba zapłacić kaucję w wysokości jednego pawilonu. Jak bierzemy jeden pawilon za 900 zł, musimy zapłacić jeszcze 900 zl, czyli 1,8 tys. zl. Jeżeli ktoś chce dwa pawilony, to ta suma się podwaja. To są kolosalne pieniądze - stwierdziła kolejna handlująca.

- Jeżeli ktoś decyduje się na prowadzenie działalności gospodarczej handlowej, to musi liczyć się z tym, że są ponoszone jakieś koszty - odpowidział wicemarszałek.

Jednocześnie nie ma jeszcze żadnej decyzji jeśli chodzi o przyszłość terenu po targu przy ul. Ruskiej. Zarząd województwa na razie zdecydował o uporządkowaniu tego miejsca. Breś dodawał, że po uporządkowaniu, teren może zostanie przygotowany pod sprzedaż lub inwestycję, ale zaznaczył, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

Wicemarszałek dopytywany dlaczego nie było żadnej oficjalnej informacji dla handlujących, że mają wyniść się z końcem czerwca opowiedział, że "Zarząd spółki udzielał informacji przedsiębiorcom, że od 1 stycznia nie mają żadnej umowy, a po drugie nie zostały spełnione żadne z tych trzech warunków, a Państwo korzystali bezumownie z tego terenu".

Padło też pytanie "co było nieprawdziwe w medialnych informacjach w tej sprawie " - To, że my wyrzuciliśmy przedsiębiorców bez żadnej decyzji, bez uprzednich informacji - stwierdził Breś.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama