Leczenie kompleksowe
Endometrioza występuje, gdy endometrium (błona śluzowa naturalnie wyściełająca jamę macicy) rozrasta się poza jamę macicy, w jamie otrzewnej, jajnikach, jajowodach. Towarzyszy jej ból w podbrzuszu, zwłaszcza podczas menstruacji, oraz zaburzenia płodności.
W 1 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Pokliniką SPZOZ przy Al. Racławickich odbyło się spotkanie w trakcie którego omówiono wdrożony z początkiem lipca program kompleksowej opieki medycznej nad świadczeniobiorcą z endometriozą „KOS – ENDO”. W szpitalu działa też Referencyjne Centrum Kompleksowej Opieki nad Pacjentką z Endometriozą utworzone w ramach Oddziału Ginekologii 1 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ w Lublinie.
Od lipca NFZ refunduje kompleksową opiekę specjalistyczną nad pacjentką z endometriozą. To realizacja zapowiedzi minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Dzięki finansowaniu terapii z budżetu NFZ panie skorzystają ze specjalistycznego leczenia bezpłatnie. Nowy model opieki nad kobietami z endometriozą to bezpłatny dostęp do kompleksowej diagnostyki choroby. Obejmuje również leczenie: zachowawcze, zabiegowe oraz wspomagające zaawansowanej endometriozy. Opieka nad pacjentkami z będzie realizowana na dwóch poziomach. Pierwszy realizowany ma być w poradniach ginekologiczno-położniczych, gdzie rozpoczęte może być leczenie farmakologiczne. W przypadku endometriozy głębokiej – pacjentka zostanie skierowana na wyższy poziom, czyli leczenie chirurgiczne.
Kompleksowy program leczenia endometriozy będzie prowadzony w ośmiu wysokospecjalistycznych ośrodkach w Polsce, w tym w Szpitalu Wojskowym w Lublinie.
- Wszystkie pacjentki, które mają podejrzenie endometriozy albo rozpoznano endometriozę, będą objęte leczeniem specjalistycznym kompleksowym, czyli będzie możliwa pełna diagnostyka, zajęcie się przez ośrodek, który jest wyspecjalizowany w leczeniu endometriozy, czyli i diagnostyka, pogłębiona diagnostyka, leczenie zachowawcze, leczenie operacyjne. Także nadzór nad leczeniem pooperacyjnym i dalsze leczenie będzie w ramach jednego zespołu terapeutycznego, który ma ogromne doświadczenie w leczeniu tego schorzenia - mówił Marek Kos, wiceminister zdrowia.
Wiceszef resortu zapowiada, że zmieni się finansowanie w związku z tym, że będzie to kompleksowy system leczenia endometriozy.
- Oczywiście takie świadczenia, gdzie leczona była endometrioza, były wycenione w katalogu NFZ-u. Teraz jest to nowy produkt, inaczej wyceniony i na tylko samo to leczenie endometriozy w ośrodku specjalistycznym Szpital Wojskowego w Lublinie ma podpisaną odpowiednią, nową umowę z NFZ na tego typu świadczenia właśnie, tylko na to. Jest to na okres drugiego porucza 2025 roku - milion złotych. - precyzował Kos.
Dodał również, że nie chodzi o to, aby w każdym powiecie był ośrodek leczenia endometriozy. - Nam chodzi o to, żeby pacjentki z endometriozą miały odpowiednie na wysokim poziomie specjalistycznym leczenie. Aby ta kadra, która się nimi zajmuje nie robiła tylko zabiegu i odsyłała do terenu, tylko zajęła się właśnie także leczeniem pooperacyjnym i nadzorem nad dalszym życiem tych pacjentów - zaznaczył.
"To się nie opłacało"
Pacjentki będą bardzo podobnie hospitalizowane, tak jak do tej pory.
- Dzięki odpowiedniej wycenie procedur to leczenie będzie teraz opłacalne albo będzie bilansowało koszty leczenia. Tego nie było do tej pory, przez pewnego rodzaju zawirowania, niedociągnięcia leczenie operacyjne endometriozy było ekstremalnie nieopłacalne, jeśli można takich słów używać w medycynie, że coś może być opłacalne, a coś nieopłacalne - tłumaczył dr n. med. Piotr Olcha, lekarz kierujący Oddziałem Ginekologii w Szpitalu Wojskowym w Lublinie. - Niemniej jednak myślę, że to też było przyczyną, dlaczego tych ośrodków leczenia endometriozy było tak mało, dlaczego nie było trendu w szkoleniu się lekarzy w leczeniu przede wszystkim operacyjnym. Wielu managerów kierujących finansami szpitala nie pozwalało, bo to się nie opłacało.
Szacuje, że 30-40% ogółu pacjentek diagnozowanych w poradni na oddziale w szpitalu, to pacjentki z endometriozą. Około 200 poddawanych jest operacji, przy czym nie każda kobieta z endometriozą musi być poddawana operacji.
- Rolą centrów, jak nasze jest weryfikacja tego, czy pacjentka ma być poddana operacji i odpowiedniej kwalifikacji do leczenia. Rolą centrów jest także to, żeby do nas trafiały te pacjentki, z którymi lekarze, specjaliści ginekologii, położnictwa czy lekarze pracujący na ośrodkach niereferencyjnych, sobie nie radzą. Bo może dojść do sytuacji, czego się najbardziej obawiamy, że odbiór centrów leczenia endometriozy będzie taki, że teraz centra mają leczyć każdą pacjentkę z endometriozą - dodał lekarz kierujący.
Centrum posiada obecnie jedną salę operacyjną i 4 lekarzy.
Choruje 180-200 mln kobiet
Endometrioza jest chorobą przewlekłą, która według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia dotyczy 180-200 milionów kobiet na świecie.
- Szacuje się, że w populacji kobiet w wieku reprodukcyjnym to jest około 10-15% pacjentek, ale jak popatrzymy sobie do grupy pacjentek z niepłodnością, okazuje się, że tam prawie 50% ma endometriozę, a jak zerkniemy do grupy pacjentek, które cierpią z powodu dolegliwości bólowych jamy brzusznej na tle przewlekłym, to tam nawet 80% ma endometriozę - tłumaczył dr hab. n. med. Krzysztof Gałczyński, zastępca lekarza kierującego Oddziałem Ginekologii. - Pierwszym podstawowym objawem to jest bolesne miesiączkowanie. Czyli to jest taki ból, który często eliminuje pacjentkę z pełnienia jej ról społecznych. Taka pacjentka wymaga przyjmowania wielu leków przeciwbólowych, żeby móc wstać z łóżka, pójść do pracy, do szkoły, na uczelnię. Oprócz tego ten ból, który pojawia się tylko podczas miesiączki, może stopniowo przechodzić w ból przewlekły, czyli taki ból, który pojawia się codziennie. Oprócz tego to mogą być dolegliwości bólowe podczas współżycia, podczas oddawania stolca, czy podczas oddawania moczu.
Lekarz zaznacza, że jeżeli pacjentka ma tego typu dolegliwości powinna szukać pomocy właśnie w centrach diagnostyki leczenia endometriozy. W szpitalu wojskowym w Lublinie działa poradnia, gdzie diagnozujemy endometriozę według najnowszych standardów.
- To, że pacjentka ma diagnozowaną endometriozę, nie oznacza, że musi być operowana - podkreśla dr Gałczyński. - Tak naprawdę operujemy około 10-15% pacjentek. Tych, które naprawdę tego wymagają i tego chcą, bo nie każda pacjentka z endometriozą chce być operowana. Oczywiście, przede wszystkim proponujemy pacjentkom leczenie farmakologiczne, modyfikacje ich stylu życia poprzez prowadzenie odpowiedniego protokołu żywieniowego, a także wszelkie formy rehabilitacji, terapii ruchem. Jeżeli to wszystko nie przynosi efektu i pacjentka chce podjąć leczenie operacyjne, wtedy to leczenie operacyjne musi być odpowiednio zaplanowane, czyli skrojone na miarę zaawansowania choroby, tak, aby ta pacjentka nie musiała przechodzić w swoim życiu 3, 4, 5 operacji z powodu endometriozy, ale żeby miała jedną odpowiednio radykalną operację.
Endometrioza jest też ważnym czynnikiem powodującym trudności z zajściem w ciążę i w grupie pacjentek z niepłodnością aż połowa z nich ma jakąś formę endometriozy. Choroba jest bardzo wielopostaciowa, czyli są czasem pacjentki, które mają mało zaawansowaną endometriozę, a są bardzo objawowe i takie, które mają bardzo zaawansowaną endometriozę, ale są bezobjawowe.
- Zawsze decyzja o leczeniu farmakologicznym jest decyzją, którą konsultujemy z pacjentką. Jeżeli jest pacjentka, która nie chce stosować żadnego leczenia, a endometrioza nie daje im objawów, można taką pacjentkę po prostu obserwować, wykonywać jej kontrolne badania, jeśli nie widzimy progresji, czyli dalszego rozwoju choroby, można taką pacjentkę po prostu obserwować. Każda pacjentka reaguje w pewien sposób indywidualnie na tą chorobę - podsumował lekarz.
Pacjentka o chorobie i leczeniu
O chorobie i leczeniu opowiedziała jedna z pacjentek, która trafiła pod opiekę dr Gałczyńskiego. Przeszła już operację.
- Trzy lata temu dowiedziałam się, że choruję na endometriozę, a objawy były już od 22 lat. Leczyłam się ginekologiczne, jestem po czterech operacjach, teraz miałam piątą. Za każdym razem słyszałam od lekarzy że wmawiam sobie ból, tak nie może być, wszystko jest okej. W końcu trafiłam do Warszawy. Doktor w Warszawie odmówił mi operacji i skierowali mnie właśnie tu do Lublina, do doktora Gałczyńskiego. Doktor Gałczyński powiedział, że się podejmuje. Jeszcze wspomniał o konsultacji z dietetykiem. I tak w końcu wylądowałam wczoraj na stole operacyjnym - opowiada nam pani Emilia.
Pacjentka przyznaje, że jeszcze "trochę jest słabo", ale jest pod ogromnym wrażeniem personelu w szpitalu.
- Dostałam takie leki dali, że naprawdę nic nie bolało. Personel jest uśmiechnięty i życzliwy. To nie było to, co było wcześniej. Bo były sytuacje, że lekarz krzyczał, że przesadzam, wymyślam ból, że to nie może tak być - mówi pani Emilia. - Tu w Lublinie otrzymałam leki przeciwbólowe, więc nie walczyłam z tym bólem, a to jest naprawdę ogromny ból.
Pani Emilia dodała, że przed operację co miesiąc - przed okresem - musiała brać leki przeciwbólowe i zastrzyk. - Nie było możliwości normalnie funkcjonować. Jechałam zawsze na izbę przyjęć po zastrzyk przeciwbólowy. I tam mówiono mi np., że niech pani przesadza, to nie może tak boleć, że pani nie da rady funkcjonować. Były różne inne takie przykre sytuacje. Pani doktor potrafiła krzyczeć przy jakimś badaniu, że to badanie tak nie może boleć. Więc naprawdę w pewnym momencie zastanawiałam się, czy ze mną jest coś nie tak, bo to był ogromny ból. Brałam leki przeciwbólowe, żeby iść do lekarza na wizytę na badanie. A pan doktor Gorczyński pierwszy raz zrobił tak badanie - cytologię, że tak pierwszy raz w życiu nie bolało. Jestem zachwycona i cieszę się, że trafiłam w jego ręce - stwierdziła pacjentka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.