Przed kilkoma dniami Adam Niedzielski - minister zdrowia stwierdził, że nadeszła czwarta fala pandemii koronawirusa. Teraz Wojciech Andrusiewicz - rzecznik resortu zdrowia w rozmowie z Polsat News oznajmił, że "idziemy w kierunku szczytu czwartej fali". Podkreślił, że odnotowywane są przyrosty 20-25-procentowe, które nie są już takie małe.
Rzecznik pytany o wprowadzenie nowych obostrzeń odpowiedział, że "przed wrześniem możemy usłyszeć pewną mapę drogową". Mapa drogowa to robocza nazwa wprowadzania obostrzeń.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus: Czwarta fala pandemii. Minister zdrowia: Mówmy o obostrzeniach, nie lockdownie
- Analizujemy swoje doświadczenia między innymi z wprowadzania obostrzeń w poprzednich falach, kiedy wprowadzaliśmy je zarówno powiatowo, jak i wojewódzko. My od strony Ministerstwa Zdrowia uważamy, że bardziej logicznie pod kątem między innymi ograniczania transmisji wirusa jest wprowadzanie obostrzeń - jeżeli takowe będą mogły wejść w życie - jednak wojewódzko - mówił Wojciech Andrusiewicz.
Wyjśniał też, że przy obecnych wzrostach danych epidemicznych i przy tych przyszłych, które w pozytywnym przypadku wyniosą do tysiąca, a w negatywnym do 15 tysięcy, obostrzenia pojawią się na pewno.
- Na pewno w jakiejś formie restrykcje się pojawią i na pewno będzie wymagane przedstawienie chociażby certyfikatu ze szczepieniem czy też certyfikatu wykonanego testu, czy certyfikatu, że jesteśmy ozdrowieńcem przy wejściu w różne miejsca, czy to do urzędów, sklepów, na pływalnie, czy boiska. Pewnie limity osób, które będą mogły wchodzić, spadną, a co za tym idzie uprzywilejowane będą te osoby, które będą posługiwały się certyfikatami - zaznaczył rzecznik MZ.
Z kolei Waldemar Kraska - wiceminister zdrowia, dwa dni wcześniej, czyli 10 sierpnia w rozmowie z Polskim Radiiem 24, mówił o mutacjach COVID-19. Wspomniał m.in. o tym, że wariant indysjski - tzw. Delta, stanowi 81 proc. wszystkich przypadków. Podkreślił, że tym samym wyparł wariant brytyski - tzw. Alfa, który odpowiadał za trzecią falę pandemii.
- To niepokojące, ponieważ ta mutacja jest zdecydowanie bardziej zakaźna od swoich poprzedników, łatwiej ulegamy zakażeniu. To także się przekłada na liczbę nowych zakażeń - mówił wiceminister.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Rusza konkurs "Rosnąca Odporność". Będą pieniądze dla najbardziej zaszczepionych gmin
Dodawał również, że w Polsce pełni zaszczepionych jest 47 proc. osób. - Kiedy porównamy inne kraje Europy Zachodniej, gdzie zaszczepione jest ponad 50 proc. (...) to jeszcze nam sporo brakuje, szczególnie że eksperci twierdzą, iż aby przy tej mutacji osiągnąć odporność zbiorową, potrzebny jest poziom 85 do 90 proc. wyszczepienia - tłumaczył Kraska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.