W środę (4 października) członkowie rady wysłali pismo do KRRiTV „w związku z polityką redakcyjną i programową prowadzoną przez Ryszarda Montusiewicza”. Podjęli takie kroki po wypowiedzi dyrektora na ostatnim posiedzeniu Rady Programowej, która odbyła się we wtorek (3 października).
- W swojej skardze zarzucamy, że lubelski ośrodek nie zachowuje w swoich przekazach pluralizmu, bezstronności i wyważenia. To jest nasz zasadniczy zawód w kierunku telewizji - mówi Daniel Słowik, członek Rady Programowej Telewizji Polskiej oddział w Lublinie.
- W ostatnich tygodniach docierały do nas sygnały na temat tego, że redakcja telewizji nie bywa na wszystkich konferencjach i nie jest zachowany obiektywizm, rzetelność dziennikarska. Postanowiliśmy, jako członkowie Rady Programowej, ten temat poruszyć - mówi Krzysztof Komorski, członek Rady Programowej Telewizji Polskiej oddział w Lublinie.
Komorski podkreśla, że dyrektor nie chciał odpowiadać na pytania członków rady. Dyskusję próbowali przerwać natomiast członkowie rady związani z Prawem i Sprawiedliwością. - Próbowali nam powiedzieć, że pytania, które zadajemy, nie leżą w kompetencjach członków Rady Programowej. To co nas najbardziej ubodło to próba zamknięcia ust i dyskusji. Odpowiedź, którą nam udzielił dyrektor brzmiała tak, że ekipa telewizyjna nie zjawiła się na konferencji członków różnych partii, bo w tym czasie była konferencja kandydata PiS do senatu – dodaje Komorski.
Dyktatura
Członkowie rady zapytali również Montusiewicza czy to prawda, że za pośrednictwem maila wydaje on polecenia redakcji Panoramy Lubelskiej. Poinformował o tym Jakub Stefaniak (PSL) kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu, który ujawnił wiadomość, jaką Ryszard Montusiewicz miał wysłać do redakcji Panoramy Lubelskiej.
- Na to pytanie dyrektor nie odpowiedział, a pytaliśmy wielokrotnie. Odesłani zostaliśmy do oświadczenia, które nie odpowiada na to pytanie. W naszym przekonaniu, jeżeli to jest prawda i mówiono w jaki sposób pisać, mówić na temat Marszu Miliona Serc, że ma być klapa frekwencyjna, włącznie z używaniem konkretnych sformuowań, że ma być „zaledwie”, „tylko”, świadczy tylko o tym, że jest niekompetentny i powinien jak najszybciej przestać pełnić obowiązki dyrektora – podkreśla Krzysztof Komorski.
Członkowie uważają, że takie maile do pracowników to skandal. - Wyrażamy wielki szacunek do pracowników naszej telewizji, którzy są pod presją dyrektora i muszą takie, a nie inne czynności wykonywać. Osobiście apeluję do dyrektora, aby na ostatni czas kampanii wyborczej, postarał się równomiernie rozkładał siły i pokazywał wszystkie opcje i komitety wyborcze w takim samym stopniu czasowym. Dziwi nas to, że cały czas trzeba jechać na dopingu. Opcja rządząca ma dostęp cały czas do wszystkich mediów publicznych i to wygląda tak, jakby dyrekcja musiała stosować dodatkowy doping, żeby jeszcze bardziej podrasować kandydatów PiS. Z tym się nie zgadzamy – dodaje Daniel Słowik. - Obywatele powinni mieć równy dostęp do informacji i przekazu wszystkich opcji politycznych. Tak wygląda demokracja, a w takim państwie żyjemy. Nie stosujmy podwójnych standardów. Taką rzetelną informację powinna zapewnić telewizja publiczna finansowana ze środków wszystkich obywateli – dodaje.
Powstydziłby się cenzor z Mysiej
- Instrukcji, jakie wysyłał w tym mailu, jeżeli to był on, nie powstydziłby się nawet cenzor z Mysiej - kwituje Piotr Zawrotniak z Nowej Lewicy. Przypominamy, że Mysia ta nazwa ulicy w stolicy, gdzie mieściło się w PRL-u biuro cenzury.
Członkowie podkreślają również, że nigdy na przestrzeni ostatnich 30 lat się jeszcze nie zdarzyło, aby członkowie Rady Programowej musieli publicznie apelować o uczciwe i rzetelne relacjonowanie kampanii wyborczych, konferencji prasowych.
Komentarz
Na fanpagu na Facebooku TVP 3 Lublin pojawiło się oświadczenie Ryszarda Montusiewicza na zarzuty Jakuba Stefaniaka (startuje do Sejmu jako kandydat Trzeciej Drogi – przyp.red.). - Jakub Stefaniak skomponował swój nieprawdziwy przekaz na swoim koncie na platformie X (dawniej Twitter – przyp.red.) oparty na manipulacji sprokurowanej świadomie i jak mniewam z rozmysłem w przekazie obrazowym i słownym – broni się Ryszard Montusiewicz.
Dyrektor uważa, że kandydat do Sejmu naruszył w ten sposób wizerunek TVP 3 Lublin i jego osobisty. Domaga się więc przeprosin i sprostowania. Termin na przeprosiny minął w środę (4 października) o godzinie 12:00. Do przeprosin jednak nie doszło.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.