Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II jest jedną z nielicznych uczelni w Polsce, które umożliwiają więźniom zdobycie wyższego wykształcenia.
- Uniwersytet podpisał umowę z Aresztem Śledczym w Lublinie, która reguluje warunki prowadzenia studiów dla osób odbywających karę pozbawienia wolności. W ramach procesu resocjalizacji osadzeni mogą podjąć studia na kierunku nauki o rodzinie o specjalności asystent osoby niesamodzielnej - informuje Monika Stojowska, rzecznik prasowa KUL.
Umowę 29 września podpisali dr hab. Ewa Trzaskowska, prof. KUL - prorektor ds. kształcenia i ppłk Jacek Wróbel - dyrektor Aresztu Śledczego.
Współpraca KUL z aresztem zaczęła się jednak znacznie wcześniej, bo w 2013 roku, kiedy to 36 więźniów rozpoczęło studia na kierunku praca socjalna o specjalności streetworking na Wydziale Teologii KUL. Kandydaci musieli spełnić wymagania służby więziennej i przejść zwykłą rekrutację na studia. Studenci pochodzili z całej Polski, a na czas studiów przeniesieni zostali do jednostki w Lublinie. Studia licencjackie ukończyła połowa z nich.
Kolejna edycja projektu zaczęła się w ubiegłym roku, gdy 12 osadzonych dostało indeksy i rozpoczęło studia na kierunku nauki o rodzinie. Obecnie naukę na II roku kontynuuje 8 z nich, a kolejnych 10 właśnie zaczęło studia. W trakcie studiów więźniowie realizują pełen program zajęć uniwersyteckich i odbywają się one w areszcie. W trakcie studiów więźniowie zdobywają wiedzę, umiejętności, kompetencje społeczne i stwarzają sobie szanse na skuteczne przeciwdziałanie ich wykluczeniu społecznemu.
Jak podkreśla Monika Stojowska nauczanie więźniów na różnych poziomach edukacji występuje w wielu krajach, ale sytuacja, w której grupa osadzonych uczy się na jednym kierunku studiów w trybie stacjonarnym należy do wyjątków - To dowód na to, że KUL to uczelnia otwarta, dająca więźniom szansę na powrót do normalnego życia - podsumowuje rzecznik uniwersytetu.