reklama
reklama

Watahy dzików plądrują okolice ul. Parczewskiej i Bystrzycy w Lublinie. Radny Pitucha: ktoś musi stracić zdrowie, aby stosowne służby zajęły się sprawą?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screen z transmisji sesji Rady Miasta Lublin

Watahy dzików plądrują okolice ul. Parczewskiej i Bystrzycy w Lublinie. Radny Pitucha: ktoś musi stracić zdrowie, aby stosowne służby zajęły się sprawą? - Zdjęcie główne

O interwencję w sprawie watah dzików plądrujących okolice ul. Parczewskiej i rzeki Bystrzyca poprosił radny Tomasz Pitucha | foto screen z transmisji sesji Rady Miasta Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Radny Pitucha zwrócił uwagę władzom miasta na watahy dzików plądrujące okolice ul. Parczewskiej i ścieżki rowerowej wzdłuż Bystrzycy. Twierdzi, że zwierzęta są niezbezpieczne, a do tego niszczą infrastrukturę.
reklama

W imieniu mieszkańców, radny miejski Tomasz Pitucha (Prawo i Sprawiedliwość) w interpelacji do Krzysztofa Żuka zwrócił uwagę na watahy dzików plądrujące okolice ul. Parczewskiej i ścieżki rowerowej wzdłuż rzeki Bystrzyca. Przypomina jednocześnie, że problem dwa razy zgłaszał we wrześniu Straży Miejskiej, a informacja o całej sprawie znalazła się w lokalnych programach informacyjnych.

 

- Pomimo tych interwencji, dziki w coraz większej liczbie niszczą pola i łąki wzdłuż ścieżki rowerowej pomiędzy ul. Żeglarską a wiaduktem kolejowym. Mieszkańcy ul. Janowskiej sygnalizują, że stada dzików podchodzą pod domy zarówno od strony Starego Lasu jak i od strony Bystrzycy. Mieszkańcy ul. Parczewskiej zgłaszają, że zarówno dorośli, jak też dzieci zmuszeni są uciekać przed stadami dzików buszującymi po ich ulicy i wokół zabudowań - opisuje Tomasz Pitucha.

 

Dlatego radny zapytał, jak długo murawy wzdłuż ścieżki rowerowej będą niszczone, a wyrwana darń leżała na drodze dla rowerów. - Czy musi dojść do wypadku lub ktoś musi stracić zdrowie, aby stosowne służby zajęły się sprawą? - napisał radny i poprosił o poważne potraktowanie problemu. 

 

Dodatkowo zapytał, ile dzików odstrzelono w granicach miasta w bieżącym w roku, ile odłowiono i przetransportowano poza granice miasta. Jakie koszty zostały w związku z tym poniesione. - Kiedy opisywana powyżej sprawa zostanie załatwiona? - pyta Pitucha. 

 

Odpowiedzi od władz miasta jeszcze nie dostał.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama