W policyjnej eskorcie
Lech Wałęsa przyjechał z Lublina srebrnym mercedesem, eskortowany przez dwa policyjne oznakowane radiowozy. W restauracji Staroopolska zjawił się kilka minut po godzinie 15. Tuż po wyjściu z samochodu witali go czekający na parkingu poseł Włodzimierz Karpiński (PO), organizator spotkania, który od razu wspomniał prezydentowi, że w Opolu po wyborach władzę przejął PiS. Lecha Wałęsę witał też sympatyzujący z Platformą Obywatelską były burmistrz Opola Lubelskiego, Dariusz Wróbel. Obecnych władz miasta nie było.
Wałęsa miał na sobie granatowy golf z napisem "Konstytucja". Na spotkanie z mieszkańcami zabrał też ze sobą teczkę, w której – jak się okazało później – miał kserówki dokumentów na swoją obronę.
Prezydent lekko zawiedziony był, gdy wszedł do sali i zobaczył ile osób przyszło na spotkanie z nim. Jak policzyliśmy zjawiło się raptem 40 osób. Tyle też przygotowanych było krzesełek.
Niską frekwencję prezydent spuentował żartobliwie.
- Rozmnażajcie się – radził opolanom Wałęsa. Gdy rozejrzał się po sali, dodał: - Coś kobiet tu mało u was. Nie lubią Wałęsy, no może tak być (szersza relacja ze spotkania we "Wspólnocie Opolskiej").
W niedzielę Lech Wałęsa spotkał się z mieszkańcami Białej Podlaskiej w ramach inauguracji miejskich obchodów rocznicy wolnych wyborów 4 czerwca 1989 roku. Wałęsa przyjechał na specjalne zaproszenie prezydenta Białej Podlaskiej, Michała Litwiniuka. Na nocleg zatrzymał się w hotelu Skala, uczestniczył też we mszy. św. w kościele Świętego Antoniego. Najpierw uczestnicy spotkania obejrzeli film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" z 2013 roku, później był czas na panel dyskusyjny i zadawanie pytań.
Prezydent Lech Wałęsa przypominał przede wszystkim historię odzyskania wolności.
- Po wojnie podzielono świat, byliśmy w orbicie sowieckiej i trwało to aż do naszej solidarnościowej walki, która zakończyła podziały hamujące nasz rozwój. Musieliśmy coś zrobić. Historia będzie pisać o tym pokoleniu, które w beznadziejnej sytuacji stoczyło bój i zakończyło układy - opowiadał Wałęsa.
Papież pomógł obalić komunizm
Wspominał również, że świat uważał, że w tej sytuacji nie da się nic zrobić, a "tylko wojna nuklearna mogła zmienić realia". Udowodniono jednak, że podjęto odpowiednie decyzje, by zakończyć mroczny okres. Zasługą było m.in. pojawienie się papieża Polaka, Jana Pawła II.
- Cały naród brał udział w spotkaniach z ojcem świętym. Nawet komuniści nauczyli się znaku krzyża. Ojciec Święty nie zrobił rewolucji, ale zjednoczył nas do modlitwy, pomimo, że komuniści ciągle mówili, że jest nas niewielu i żadna z nas opozycja. Wmówiono nam to, ale papież nas zjednoczył i postawił na wartości - tłumaczył były prezydent.
"Wolę mniejsze miasta"Wałęsa odniósł się też do wizyt w mniejszych miastach. Zauważa, że w wielkich miejscowościach politycy zawsze kłócą się o władzę i stołki, a "właściwa" rozmowa i praca jest w mniejszych miejscowościach.
- Popatrzcie, jak to wygląda u was w Białej Podlaskiej. Kiedyś tutaj przyjeżdżałem, dziś nie mogę w zasadzie poznać tego miasta. Ile tu zrobiliście pięknej roboty. Tu się pracuje, rozwiązuje problemy, można też znaleźć rozwiązania i wiele się nauczyć. Wybieram takie miejscowości, gdyż chcę wspierać mieszkańców w dążeniu do celu - mówił prezydent.
Więcej konkretów