W poniedziałek, 5 października, pisaliśmy o tym, że zakażenie koronawirusem zdiagnozowano u Przemysława Czarnka - byłego wojewody lubelskiego, a obecnie posła na Sejm RP i nowego ministra edukacji i nauki. Polityk uczestniczył w weekend w wydarzeniach w naszych regionie, m.in. oficjalnej zapowiedzi budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego obok dworca kolejowego w Lublinie. Tam miał kontakt m.in. z wojewodą lubelskim Lechem Sprawką i marszałkiem województwa lubelskiego Jarosławem Stawiarskim. Obaj zostali objęci kwarantanną. Osób, które miały kontakt z zakażonym Przemysławem Czarnkiem było więcej.
Wśród nich jest Marta Wcisło, posłanka na Sejm RP z Lublina, startująca z list Koalicji Obywatelskiej.
"Szanowni Państwo, informuje że przebywam na kwarantannie w związku z kontaktem z posłem P. Czarnkiem, którego spotkałam w TVP3 dnia 03.10.2020r. Czuje się dobrze, pozdrawiam serdecznie, uważajcie na siebie" - napisała posłanka na swoim oficjalnym koncie na portalu facebook.com.
CZYTAJ TAKŻE: Cztery ofiary koronawirusa w Lubelskiem
- W sobotę, w siedzibie TVP 3 w Lublinie, byłam gościem programu, którego tematem był przegląd wydarzeń politycznych ostatniego tygodnia. Po wyjściu z programu spotkałam Przemysława Czarnka. Podał mi rękę, wymieniliśmy kilka zdań. Z uwagi na to, że miał zostać nowym ministrem eduakcji i szkolnictwa wyższego wyraziłam nadzieję, że teraz szkoły w naszym województwie będą mogły liczyć na wyższe subwencje oświatowe, bo te aktualne nie są wystarczające. Roześmiał się, jeszcze chwile porozmawialiśmy. Rozstaliśmy się po kilku minutach - relacjonuje w rozmowie z Lublin24.pl Marta Wcisło.
O tym, że Przemysław Czarnek jest zakażony koronawirusem, posłanka dowiedziała się, gdy... była w Sejmie.
- W poniedziałek rano pojechałam do Sejmu na dyżur. Po tym, jak dowiedziałam się o zakażeniu Przemysława Czarnka, nie wychodziłam już z pokoju, skontaktowałam się z kacelarią Sejmu. Niedługo później otrzymałam telefon z sanepidu z Lublina z informacją o tym, że zostałam objęta kwarantanną. Zapytano mnie, gdzie ją będę odbywać. Zdecydowałam, że w domu - wspomina posłanka. - Założyłam dwie maseczki i przyłbicę, dwie pary rękawiczek, zdezynfekowałam klucze do pokoju. Z nikim nie miałam kontaktu, wsiadłam do auta i pojechałam do domu - dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus: Ponad 100 nowych zakażeń na Lubelszczyźnie
Polityk z Lublina przyznaje, że czuje się dobrze i nie miała dotychczas objawów wskazujących na zakażenie koronawirusem. Pracuje zdalnie, z domu, w izolacji przebywa także jej mąż.
- Piszę interpelacje, uczestniczę zdalnie w obradach Sejmu, odpowiadam na maile. W kwarantannie będę tyle, ile będzie trzeba. Wszystko zależy od decyzji sanepidu - mówi Marta Wcisło.