Wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin Stanisław Kieroński skierował interpelację do Krzysztofa Żuka - prezydenta miasta w sprawie utworzenia bezpiecznego przejścia dla pieszych w rejonie Zalewu Zemborzyckiego. Chodzi o odcinek od skrzyżowania ulic: Żeglarskiej, Zemborzyckiej i Osmolickiej do wejścia na teren Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Dąbrowa". O pomoc poprosili go działkowcyz ROD "Dąbrowa". Uważają m.in, że jest w tym miejscu niebezpiecznie, jeździ tędy dużo samochodów, dochodzi do gróźnych kolizji.
- Długo trzeba stać na poboczu aby „udało się przemknąć" na drugą stronę ulicy, czy to w kierunku Ogrodu, czy w kierunku przystanku komunikacji miejskiej na ul. Żeglarskiej. Dodatkowo skrzyżowanie tych ulic ułożone jest na łuku, co jeszcze bardziej pogarsza widoczność, stawiając w trudnej sytuacji manewrowej pieszych. Kierowcy nie respektują znaków drogowych, prędkości, a wręcz ponosi ich brawura - napisali działkowcy do wiceprzewodniczącego, który dołączył ich pismo do swojej interpelacji.
Niestety władze miasta odpowiedziały, że utworzenie przejścia jest niemożliwe, bo zaproponowana lokalizacja przejścia jest w szczególnie niebezpiecznym miejscu.
- Wskazany odcinek ul. Osmolickiej charakteryzuje się bardzo dużym natężeniem ruchu pojazdów, znajduje się poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h, a ciągi piesze występują tylko po jednej stronie jezdni - napisał w odpowiedzi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju.
Jako kolejną przyczynę, dlaczego odrzucono prośbę, podał fakt, że widoczność przejścia, a co za tym idzie widoczność pieszych przekraczających jezdnię, byłaby ograniczona z powodu jego usytuowania na luku jezdni oraz zieleń w jego otoczeniu. - Niewłaściwe postrzeganie ewentualnego przejścia dotyczy szczególnie pojazdów poruszających się w kierunku miejscowości Prawiedniki - dodaje Szymczyk.