Teren pod aktywizację gospodarczą, a nie pod bloki
Na ostatniej sesji rady miasta (3 września) w porządku obrad znalazł się punkt dotyczący ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej i inwestycji towarzyszącej przy ul. Gospodarczej w dzielnicy Tatary. Od 1998 roku na działce mieściła się wytwórnia prefabrykatów, ale teraz teren jest zdegradowany i pełen rumowiska żelbetonowego oraz starych fundamentów. Sam teren jest przeznaczony pod aktywizację gospodarczą, a plan zagospodarowania nie zezwala na budowę mieszkań. Dodatkowo w pobliżu są tory kolejowe.
Spółka chce i tak budować oraz być uczciwie traktowana
Spółka BIK z Jasła chciała w tym miejscu wybudować 6 bloków z co najmniej 380 mieszkaniami i realizując ten plan skorzystać ze specustawy "lex developer", która umożliwaia budowę bez względu na dany plan zagospodarowania przestrzennego i przyspiesza formalności. Bloki mialyby stanąć w pobliżu skrzyżowania ul. Gospodarczej z Mełgiewską na działce o powierzchni ponad 2 ha. Poza mieszkaniami w blokach, na parterach byłyby lokale usługowe, a w pobliżu nowe drzewa.
Na sesji obecny był przedstawiciel firmy BIK. Opowiadając o planowanej inwestycji wspomniał o tym, że podczas obrad jednej z komisji radny Piotr Popiel "kopał po nogach" radną Małgorzatę Suchanowską, która pochwaliła inwestycję. Dlatego stwierdził, że chciałby być traktowany uczciwie, a w jego opinii nie jest. Potem przeszedł do kwestii samego projektu.
- Projekt przygotowywaliśmy przez półtora roku, żeby był przygotowany dobrze – mówił Marian Okularczyk reprezentujący firmę BIK.
Okularczyk pokazał też film nakręcony przez spółkę o tym, jak wygląda teren, gdzie miałyby stanać bloki i podkreślał, że aktualnie jest to niebezpieczne miejsce z uwagi na rumowisko i odpady, a mimo to widział ludzi, którzy np. spożywali tym miesjcu alkohol. Potem głos zabrał autor projektu.
- Zaproponowaliśmy zabudowę 30 procent działki. Wysokość budynków waha się od 12 do 27 metrów – opisywał Bartłomiej Kożuchowski, dodąc, że od PKP firma dostała warunek, że od trakcji kolejowej do pierwszgeo bloku ma być 45 metrów odległości, ale firma zaprojektowała pierwszy budynek w odległości 50 metrów i ekran akustyczny, a pociągi jeżdżą w tym miejscu 30 km/h - Planowana inwestycja przewiduje także nowe uzbrojenie terenu, dojścia, dojazdy, parkingi, place zabaw i miejsca dla seniorów.
Radnym projekt nie spodobał się
W dyskusji jako pierwszy głos zabrał radny Dariusz Sadowski.
- Czy chcecie realizować tę inwestycję czy tylko uzyskać zgodę na inwestycję i wraz z projektem wystawić teren na sprzedaż? – pytał Dariusz Sadowski (klubu radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka)
- Po kilku latach mojej obecności w radzie miasta poczułem się źle. Niedawno obiecałem sobie, że dość mocno będę walczył o swoją godność. A dziś przedatwiciel wnioskodawców zasugerował jakobym na komisji rozwoju miasta i urbanistyki szarpał i kopał moją koleżankę Małgorzatę Suchanowską lub podejmowałbym inne działania dotykajace jej godności. Pani Małgorzato czy cos takiego miało miejsce? - pytał Piotr Popiel (Prawo i Sprawiedliwość), któremu radna Suchanowska (PiS) odpowiedziała, że nie było takiej sytuacji - To co Pan panie Okulrczyk, zasugerował jest minimum niegodziwe i proszę, żeby wycofał się Pan dyplomatycznie z tych słów - poprosił Popiel.
Natomiast Tomasz Pitucha stwierdził, że teren przy ul. Gospodarczej jest miejscem, które trzeba zrewitalizować, ale budowanie bloków nie jest dobrym pomysłem, bo nie podoba mu się, że miałyby być obok linii kolejowej.
- Czy w Lublinie brak jest miejsc na budowę mieszkań żeby trzeba było obszar przemysłowy zamieniać na mieszkaniówkę? Ja za takimi przekształceniami ręki nie podniosę - mówi Tomasz Pitucha (PiS) wskazując, że bloki staną obok linii kolejowej - To byłyby jedyne miejsce w Lublinie, gdzie bloki przylegałby do torów.
- Moim zdaniem projekt zakłada zbyt intensywną zabudowę - jest blok na bloku. Proponuję okroić projekt, zrobić więcej zieleni, odsunąć się od torów aby mieszkanie w tym miejscu nie było uciążliwe - proponował Bartosz Margul (klub prezydenta Żuka) i dodawał, że firma zrealizuje inwestycję, ale to ratusz będzie musiał uporać się z możliwymi, dalszymi problemami które będą zgłaszać potencjalni mieszkańcy proszący np. o wyższe ekrany i twierdzący, że tory są blisko.
Odpowiadając na pytania radnych, Okularczyk podkreślał, żeby nie wkładać mu w usta słów, że firma chce sprzedać działkę. Dodawał, że włożył wiele pracy, by dobrze przygotować projekt. Zaznaczył również, że podtrzymuje swoje słowa względem radnego Popiela, który z kolei stwierdził, że w takim razie rozważy drogę sądową.
Nikt z radnych nie zagłosował za udzieleniem zgody na budowę bloków Przeciw było 25 osób, a 3 wstrzymały się od głosu. Mimo to spóka może zaskarźyć decyzję do sądu, co jest zgodne z ustawą "lex developer".