W Lublinie pojawiła się pierwsza na świecie instalacja aluminiowych lameli, czyli łamaczy światła na bazie technologii perowskitowej. Wyglądająca jak żaluzje, instalacja służy ładowaniu urządzeń działających na prąd, poprzez produkcję energii z promieniowania słonecznego. Ma też chronić budynek przed przegrzaniem i wychłodzeniem. Powstała ona we Wrocławiu, ale działa na budynku firmy Aliplast przy ul. Mortiza w dzielnicy Felin. Kolejna taka instalacja będzie na budynku polskiego pawilonu Expo w Dubaju, gdzie na początku października odbędzie się jej światowa premiera. Autorką instalacji jest Olga Malinkiewicz - współzałożycielka firmy Saule Technologies.
We wtorek (24 sierpnia) uroczyście odsłonięto instalację.
CZYTAJ TAKŻE: Województwo lubelskie: kolejni przedsiębiorcy z dofinansowaniem na Odnawialne Źródła Energii
- Klasyczne panele są dosyć kruche - mówiła Olga Malinkiewicz - Dlatego też są one często wbudowane w specjalne ramy, które są ciężkie i nie wyglądają zbyt atrakcyjnie. Nasze panele oferują tę samą ilość mocy, jednak są one lekkie, elastyczne i niewidoczne z daleka. Możemy po raz pierwszy mówić o fotowoltaice tak naprawdę zintegrowanej z budynkami. Nasze panele są elastyczne dzięki temu, że zastosowaliśmy inny materiał niż krzem. Z materiału, który stosujemy, można zrobić tusz lub wydrukować jak na zwykłej drukarce. Materiał perowskitowy do produkcji naszych paneli pozyskuje się chemicznie, przez syntezę - dodawała.
- Pilotażowa fabryka i pierwsze produkty z tej linii produkcyjnej zostały kilka miesięcy temu "odpalone” - mówi Dawid Zieliński, prezes firmy Columbus Energy, jednego z udziałowców Saule Technologies. - Dzisiaj, kilka miesięcy później, jesteśmy w miejscu, w którym też nie spodziewaliśmy się, że tak szybko będziemy. Że będziemy oglądać działającą pierwszą komercyjną instalację paneli perowskitowych, która jest zintegrowana z łamaczami światła, na budynku w siedzibie Aliplastu w Lublinie. Jesteśmy w trakcie rewolucji w Polsce, w Europie środkowo-wschodniej. Po pierwsze będziemy analizować jej pracę w polskich warunkach na "ścianie wschodniej” i będziemy się zastanawiać nad tym, jak optymalizować koszty instalacji takiego urządzenia po to, żeby można było je komercjalizować globalnie - tłumaczył.
Pomysłodawczyni projektu podkreśla, że liczba zastosowań instalacji jest duża.
- Nie tylko budynki, duże obiekty. To mogą być również żagle, dachy samochodów. Mogą to też być nasze urządzenia elektroniczne, komórki czy laptopy, których obudowy są wyposażone w te panele, które doładowują w ciągu dnia. Baterie nam się tak szybko nie rozładują. Mamy też dużo pomysłów w sektorze małej elektroniki tzw. Internet of Things (IOT), zasilanie do różnych czujników - wyjaśniała Olga Malinkiewicz.
Z kolei Zieliński tłumaczył tłumaczył, że w zeszłym roku był w Himalajach przez trzy tygodnie, gdzie używał podobnego materiału.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Uniwersytet Przyrodniczy będzie miał nowy ośrodek. Związany z jeździectwem i hipoterapią
- Mieliśmy do dyspozycji dwie maty na bazie perowskitu, które miały za zadanie ładować power banki i telefony. Nie mieliśmy żadnego innego źródła w samych górach. Sprawdziły się świetnie, od niesamowitego gorąca, przez niesamowite zimno w nocy, na lodzie. Rzucaliśmy plecaki na odpoczynek, mata ocierała się o skały i cały czas działa. Mam ją do dziś. Takie dwie maty każdy miał po prostu wiszące na swoim plecaku, czy rozkładane na kamieniu podczas odpoczynku - wspominał.
Na koniec przedstawiciele firm, które są zaangażowane w projekt, podpisali list intencyjny o strategicznej współpracy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.