W sobotę (8 lutego) do włodawskiej komendy zgłosił się taksówkarz, który poinformował policjantów, że zadzwonił do niego mężczyzna prosząc, aby zawiózł go do domu.
- Niebyłoby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że dzwoniący nie wiedział gdzie się znajduje. Sytuacja była poważna, bo mężczyzna mówił, że zaraz zamarznie. Policjanci rozpoczęli intensywne działania, aby odszukać zgłaszającego. Do poszukiwań zostały skierowani patrolowcy, kryminalni i dzielnicowi, którzy sprawdzali każdy możliwe miejsce przebywania zgłaszającego. Uruchomiono również techniczne środki wsparcia. Ustalono, że dzwoniącym jest 60-latek z Włodawy. Po północy włodawscy dzielnicowi: asp. Damian Lis oraz sierż. szt. Arkadiusz Jankowski przeczesując wytypowane przez siebie miejsca zauważyli w szczerym polu, przy drodze gruntowej, około pół kilometra od najbliższych zabudowań 60-latka. Mężczyzna znajdował się pod działaniem alkoholu i miał widoczne objawy hipotermii - informuje aspirant Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie.
Policjanci udzielili mezczyźnie pierwszej pomocy przedmedycznej i zabezpieczyli go termicznie. Potem przkazali załodze karetki pogotowia.
Gdyby w porę nie przyszła pomoc dzielnicowych to dla 60-latka mogłoby zakończyć się to tragicznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.