Widok pijanego do nieprzytomności kierowcy, zszokował nawet policjantów. 18-latek, który dopiero co zdał prawo jazdy, nie był w stanie ustać na nogach. Pracował jako kurier.
Do zdarzenia doszło w sobotę na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Kilka minut przed godziną 23, w rejonie skrzyżowania z ul. Wolską, zderzyły się dwa pojazdy: samochód dostawczy i trolejbus. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna, policja i nadzór ruchu MPK. Jak wstępnie ustalono, kierujący trolejbusem mężczyzna jechał w kierunku Majdanka. Wjechał na zatoczkę przystankową, gdy po chwili poruszający się w tym samym kierunku kierowca pojazdu dostawczego z impetem uderzył w tył trolejbusu. Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany.
Nie był w stanie ustać na nogach, jak też nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Trzeba było wielu prób, aby zdołał dmuchnąć w alkomat. Jak się okazało, miał on blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Co chwila wymiotując zanieczyścił policyjny radiowóz.
Do zdarzenia doszło w sobotę na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Kilka minut przed godziną 23, w rejonie skrzyżowania z ul. Wolską, zderzyły się dwa pojazdy: samochód dostawczy i trolejbus. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna, policja i nadzór ruchu MPK. Jak wstępnie ustalono, kierujący trolejbusem mężczyzna jechał w kierunku Majdanka. Wjechał na zatoczkę przystankową, gdy po chwili poruszający się w tym samym kierunku kierowca pojazdu dostawczego z impetem uderzył w tył trolejbusu. Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany.
Nie był w stanie ustać na nogach, jak też nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Trzeba było wielu prób, aby zdołał dmuchnąć w alkomat. Jak się okazało, miał on blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Co chwila wymiotując zanieczyścił policyjny radiowóz.
Jak się okazało 18-letni mieszkaniec Lublina niecałe dwa tygodnie temu zdał egzamin na prawo jazdy. Nie zdążył jeszcze odebrać dokumentu uprawniającego go do kierowania pojazdami. Co więcej, pracował w jednej z firm kurierskich i poruszał się służbowym samochodem. W aucie leżały opróżnione butelki po wódce. Trolejbusem podróżowało około 10 pasażerów. Na szczęście żaden z nich nie doznał poważniejszych obrażeń ciała. Sprawca zdarzenia po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, utrata dopiero co zdobytych uprawnień, a także wysoka grzywna. Zgodnie z prawem, będzie też musiał pokryć koszty firmy ubezpieczeniowej związane z naprawą spowodowanych przez siebie szkód.
Zdjęcie i informacja dzięki uprzejmości portalu lublin112.pl