W poniedziałek (26 sierpnia) na teren Polski, od strony Ukrainy wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny.
- O godzinie 6.43 w przestrzeń powietrzną RP wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który był obserwowany przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju - poinformowałao Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. - Od momentu wejścia w polską przestrzeń powietrzną podjęto próby weryfikacji wizualnej obiektu w celu identyfikacji przed ewentualną neutralizacją. Niestety z uwagi na panujące warunki atmosferyczne nie udało się go jednoznacznie zidentyfikować co uniemożliwiło podjęcie decyzji o jego zestrzeleniu. O godzinie 7.16 nasze środki radiolokacyjne utraciły sygnał niezidentyfikowanego obiektu powietrznego.
Jego poszukiwania trwają w gm. Tyszowce w województwie lubelskim.
- Z charakterystyki wynika, że obiekt nie jest rakietą, nie jest to pocisk ani hipersoniczny, ani balistyczny, ani rakieta kierowana. Jest to prawdopodobnie obiekt typu bezpilotowy statek powietrzny, który w tej chwili, zgodnie z procedurami przyjętymi w państwie, określamy jako niezidentyfikowany obiekt powietrzny - stwierdził cytowany przez TVN24 gen. Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. - Obiekt zaniknął po około 25 kilometrach na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania (...). Obiekt zaniknął z systemów radiolokacyjnych.
Jak informuje we wtorek (27 serpnia) TVN24 do sytuacji odniósł się też ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
- Ten obiekt był przez cały czas przebywania w naszej przestrzeni powietrznej monitorowany radiolokacyjnie. Oczywiście mieliśmy poderwane pary dyżurne, operował też śmigłowiec. Dowódca Operacyjny na bieżąco był informowany. Można powiedzieć, że miał wszystkie siły i środki w gotowości do neutralizacji tego obiektu. Jednak taka decyzja nie mogła zostać podjęta z uwagi na brak spełnienia jednego warunku, czyli wizualizacji tego obiektu. Nie nastąpiła ona z uwagi na złe warunki atmosferyczne - poinformował ppłk Jacek Goryszewski.
Podkreślił też, że poszukiwania zostały wznowione we tworek rano. Biorą w nich udział m.in. żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. W poniedziałek w poszukiwania zaangażowanych było ok. 100 terytorialsów z Chełma i z Lublina.
- Dzisiaj stu kilkunastu żołnierzy będzie prowadzić czynności w gminie Tyszowce. Wczoraj udało się sprawdzić ponad 800 hektarów powierzchni. Miejmy nadzieję, że dzisiaj warunki pozwolą nawet na więcej, bo więcej żołnierzy jest zaangażowanych - mówił rzecznik - Zakładamy, że obiekt mógł na tyle zniżyć swoją trajektorię, że albo upadł, albo zmienił kierunek. To jest najbardziej prawdopodobny rejon, gdzie może się znajdować, stąd tam trwają te poszukiwania - powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.