Moneta w kieszeni nieboszczyka
Do kieszeni wkładano nieboszczykowi monetę, aby mógł wykupić świecę na tamtym świecie. Pod rękę wsuwano kłódkę. W kobiecej dłoni umieszczano wizerunek Matki Bożej, w męskiej ikonę Chrystusa. Obok głowy mężczyzny miała leżeć czapka. Do trumny wkładano także ulubione przedmioty zmarłego - zegarek, okulary, książkę, a w przypadku dziecka zabawkę.
Zdarzało się, że broda nieboszczyka opadała i musiała być przytrzymywana specjalną opaską. Na tę opaskę do ostatniego dnia ceremonii w domu czyhało wielu amatorów. Miała bowiem przynosić szczęście podczas spraw sądowych. Funkcję talizmanu pełnił tzw. sznur wisielca, czyli taki, na którym ktoś się powiesił. O taki przedmiot ludzie potrafili toczyć krwawe boje.
Naturalny proceder stanowiły sesje fotograficzne przy trumnie: otwartej i zamkniętej. Zdjęcia rozsyłano bliskim, którzy z rozmaitych powodów nie mogli uczestniczyć w ceremonii.
Trumnę stawiano "głową" do ściany wschodniej, a funkcję katafalku pełniły domowe meble, najczęściej krzesła, ławy, deski, a wszystko pokryte prześcieradłem albo obrusem. Pod trumną stawiano wspomnianą wcześniej miskę z wodą. Bywały przypadki, że pod trumną kładziono siekierę. Powód? Tak zabezpieczano trumnę z ciałem przed uderzeniem pioruna.
Wieko trumny zamykano przed wyprowadzeniem z domu. I nawet kiedy ktoś umierał w szpitalu, ciało na ten moment przywożono do domu. Przy nim czuwano i odmawiano modlitwy. Trumnę transportowano furmanką, czyli na wozie przykrytym dywanem, jeśli rodzina taki miała, do kościoła, a potem na cmentarz. Kondukt przechodził przez wioskę ze śpiewem na ustach albo z modlitwą. Przystawał przy krzyżu albo przydrożnej figurze na granicy miejscowości - większość wiosek ma krzyż lub figurę na swoich obrzeżach - i zmarły żegnał swoją miejscowość. Na trasie konduktu mieszkańcy mieli zwyczaj wychodzić przed posesję, aby w ten sposób pożegnać sąsiada czy znajomego. W domach pozostawali skłóceni ze zmarłym. Po ostatnim pożegnaniu przy krzyżu ciało przewożono do kościoła.
Z biegiem lat pojazdy konne zastąpiły auta, a potem auta przystosowane do tego typu okoliczności.
Zdj. Pożegnanie zmarłego na cmentarzu, przed złożeniem trumny do grobu.
Do trumny wkładano także ulubione przedmioty zmarłego - zegarek, okulary, książkę, w przypadku dziecka - zabawkę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.