reklama
reklama

Polski Cukier AZS UMCS Lublin ma nowego trenera. To kolekcjoner medali

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KK

Polski Cukier AZS UMCS Lublin ma nowego trenera. To kolekcjoner medali - Zdjęcie główne

foto KK

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPoznaliśmy następcę Krzysztofa Szewczyka na stanowisku głównego szkoleniowca koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Od 13 stycznia zespół biało-zielonych prowadzi Karol Kowalewski.
reklama

Do Lublina trafił więc selekcjoner kadry narodowej kobiet (na zdjęciu, w środku), który przez ostatnich siedem lat pracował w KGHM BC Polkowice, początkowo jako asystent, a następnie pierwszy szkoleniowiec. Pod jego wodzą "Pomarańczowe" dwukrotnie wywalczyły mistrzostwo kraju, a dwa razy zdobyły srebrny medal. Wygrały także trzy Puchary Polski i dwa Superpuchary. Te rezultaty budzą respekt, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o niespełna 36-latku.

Formuła pracy w naszym klubie w koszykówce kobiet polega na tym, że co jakiś czas wspólnie z panem rektorem Dobrowolskim, jak i prezesem honorowym Stanisławem Michałowskim, robimy okresowe oceny pracy zespołu, sztabu, jak i innych składowych. Decyzja o zmianie trenera została podjęta po analizie tego, co wydarzyło się w poprzednim sezonie, jak i przez pryzmat ostatnich wyników oraz nieudanej kampanii w europejskich pucharach. Wszyscy chcemy, żeby drużyna walczyła o jak najwyższe cele. Wiemy, jaki mamy skład i jakie możliwości. Dokładamy wszelkich starań, żeby wspólnie zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby na koniec sezonu cieszyć się z jak najlepszego wyniku. Kontrakt został podpisany na dłużej, niż do końca obecnego sezonu, ale póki co nie będziemy wyjawiać jego szczegółów przyznał Rafał Walczyk, prezes KU AZS UMCS (na zdjęciu, z lewej).

reklama

Kowalewski odszedł z Polkowic, ponieważ tamtejszy klub jest na skraju upadku w wyniku problemów finansowych. Teraz przeszedł do ekipy, która w ostatnich latach była największym rywalem "Pomarańczowych". Ciężko mówić o dylemacie, bo nigdy nie było złej krwi między nami. Ta rywalizacja była czysto sportowa i te dwa kluby w zasadzie prawie zawsze były w czubie tabeli. Traktujemy pracę tutaj jako wyzwanie. Nie ukrywam, że bardzo ważnym obrazem jest trening i tego jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć. Jest dość wcześnie, żeby dawać gotową opinię na temat lubelskiego zespołu. Na pewno miał on spore wahania i będziemy próbowali diagnozować momenty, których będziemy się starali zapobiec. Nie ukrywamy, że musimy mówić wprost, że i klub i my jesteśmy ambitni, więc będziemy zawsze walczyć o najwyższe cele. Zdajemy sobie sprawę, jak liga jest wyrównana w tym sezonie i ostatnie mecze też to pokazują. Na pewno każde najbliższe spotkanie będzie dla nas najważniejsze. Rozmowy trwały szybko, bo spotkały się dwie strony, które chcą walczyć. Jakie mam pierwsze skojarzenia z AZS UMCS? Zawsze na tej hali się super ciężko grało. To był niewygodny rywal z dużym wsparciem od kibiców stwierdził nowy opiekun biało-zielonych.

reklama

Trener przybył do lubelskiego klubu razem z Wojciechem Eljaszem-Radzikowskim (na zdjęciu, z prawej), który - wzorem poprzednich lat w Polkowicach - będzie jego pierwszym asystentem także w nowym miejscu pracy. W sztabie pozostanie ponadto Marek Lebiedziński, który pełni także funkcję koordynatora grup młodzieżowych. Wszyscy dotychczasowi członkowie kadry trenerskiej zachowali swoje stanowiska.

Po 13 kolejkach trwającego sezonu biało-zielone legitymują się ośmioma zwycięstwami i pięcioma przegranymi, co przekłada się na trzecie miejsce w tabeli krajowej elity. Druga Ślęza Wrocław ma lepszy tylko bilans zdobytych punktów. Następne ligowe starcie czeka AZS UMCS w sobotę, 18 stycznia. W swoim debiucie nowy szkoleniowiec zmierzy się w hali MOSiR imienia Zdzisława Niedzieli z czerwoną latarnią Orlen Basket Ligi Kobiet, KS Basket Bydgoszcz. Nie ma co ukrywać, że czasu jest bardzo mało. Musimy zobaczyć, na co stać te dziewczyny, a one muszą poznać nas i nasz system, a nie jest on super łatwy. Część z tych zawodniczek miała już styczność z naszą pracą, a dla pozostałych to będą zupełnie nowe rzeczy. Mam nadzieję, że naszą rękę w grze drużyny będzie widać w play-offach i wtedy będzie łatwiej zauważyć zmiany. Mocno tutaj nikogo nie zaskoczymy. Nasze zespoły zawsze grały bardzo agresywną obronę i tego się będziemy trzymać. Przez wiele sezonów tak naprawdę to nam dawało sukcesy, to jest nasza podstawa i DNA, niezależnie od tego czy chodzi o reprezentację, czy pracę klubową. Zawsze chcemy przede wszystkim widzieć na boisku stuprocentowe zaangażowanie powiedział trener Kowalewski.

reklama

Celem akademiczek na pozostałą część sezonu ma być wywalczenie kolejnego medalu mistrzostw Polski do klubowej gabloty. Pierwsza okazja już 23-25 stycznia w Sosnowcu. Wtedy bowiem odbędzie się turniej finałowy Pekao S.A. Pucharu Polski. Przed rokiem lublinianki dotarły do meczu o złoto, w którym przegrały z KGHM BC Polkowice. Do powtórzenia takiej sytuacji nie dojdzie na pewno, ponieważ ekipa z Dolnego Śląska wycofała się z udziału w imprezie i została zastąpiona przez PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp.

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Lublin24.pl - Najszybszy portal w mieście Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama