Przed zmaganiami w Gorzowie liderem klasyfikacji generalnej był Bartosz Zmarzlik, a że przyjechał na swój "domowy" tor, to po oczywiście znów był faworytem do zwycięstwa. Zanim jednak wyjechał na tor, to oglądaliśmy dwóch jego kolegów. W drugim biegu rywalizowali Fredrik Lindgren i Dominik Kubera, ale tylko Szwed mógł cieszyć się z punktów i to od razu trzech. Bieg później również jechało dwóch lublinian i tym razem dali fanom sporo radości. Wygrał Zmarzlik, a za jego plecami przyjechał Jack Holder.
Po przerwie znów czekały nad dwie lubelskie gonitwy - w piątej Lindgren zdobył dwa punkty, a Zmarzlik jeden, a w ósmym biegu Kubera zdobył "trójkę", a Holder znów "dwójkę". Wszyscy czterej trzymali się więc w czołowej ósemce. Szykowany do transferu do Motoru Martin Vaculik zaliczył z kolei bolesny upadek i tor opuścił w karetce. W trzeciej serii "Koziołki" zapisywały na koncie tylko trzy i dwa punkty - Holder wygrał z Lindgrenem, a Zmarzlik z Kuberą. Szczególnie duet Polaków zapewnił fanom wielkie show i kapitalne ściganie ze sobą w biegu 11., w którym długo prowadził "Domin", by na ostatnim okrążeniu dać się ograć mistrzowi świata.
Po kolejnym równaniu pierwszy na tor wyjechał Holder i tym razem zdobył tylko jeden punkt. Jeszcze gorzej poszło Kuberze, bo chociaż nieźle wystartował w 14. biegu, to przyjechał ostatni. Młodszych kolegów "nauczył" jazdy Lindgren, który bez problemów wygrał swój bieg po kapitalnej akcji po zewnętrznej. Tak samo pewnie wygrał swój start Zmarzlik i razem ze Szwedem zajmował dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji zawodów. Ostatnia seria zaczęła się od zera w wykonaniu Kubery, co oznaczało dla niego pożegnanie z zawodami. Bezpośrednio w finale zameldował się z kolei Zmarzlik, a przykład z niego wziął Holder i "trójką" zameldował się w półfinale. Niestety tam również znaleźć się musiał jego kolega ze Szwecji, bo w przegrał z Bradym Kurtzem i chociaż miał tyle samo punktów co on, to z gorszym czasem zajął trzecie miejsce po fazie zasadniczej.
W pierwszym półfinale Lindgren wygrał Start i nie dał sobie wyrwać triumfu. Tak samo jak on postąpił Daniel Bewley, a Holder niestety przyjechał na ostatniej lokacie i pożegnał się z dalszą częścią zawodów. W finale było więc dwóch lublinian - Zmarzlik i Lindgren, a poza nimi Bewley i Kurtz. Niestety obaj zawodnicy Motoru zostali na starcie i musieli szukać sposobu, by gonić. Znalazł go jednak tylko Zmarzlik, który na trasie wyprzedził Bewleya i rzucił się za Kurtzem. Zabrakło mu jednak prędkości i to Australijczyk zwyciężył zawody. Polak zajął drugie miejsce, Bewley trzecie, a poza podium uplasował się szwedzki weteran.
Wyniki Grand Prix w Gorzowie:
- Brady Kurtz 12 (2, 3, 1, 3, 3);
- Bartosz Zmarzlik 13 (3, 1, 3, 3, 3);
- Daniel Bewley 11 (0, 3, 3, 3, 2);
- Fredrik Lindgren 12 (3, 2, 2, 3, 2);
- Jason Doyle 6 (1, 0, 3, 2, w);
- Anders Thomsen 6 (2, 1, w, 2, 1);
- Max Fricke 8 (1, 2, 2, 2, 1);
- Mikkel Michelsen 6 (1, 0, 1, 1, 3);
- Jack Holder 11 (2, 2, 3, 1, 3);
- Jan Kvech 9 (3, 3, d, 2, 1);
- Dominik Kubera 5 (0, 3, 2, 0, 0);
- Robert Lambert 5 (1, 1, 0, 1, 2);
- Andrzej Lebiediew 5 (0, 2, 1, 1, 1);
- Kai Huckenbeck 4 (3, 1, d, -);
- Oskar Paluch 3 (0, 0, 1, 0, 2);
- Bartłomiej Kowalski 2 (2, 0, 0);
- Martin Vaculik 2 (2, w, -, -, -);
- Kevin Małkiewicz 0 (d, d);
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.