Motor Lublin ostatni raz grał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce w 1992 roku. Teraz pod wodzą Mateusza Stolarskiego żółto-biało-niebiescy mogą przełamać 32-letnią posuchę i awansować do ekstraklasy. W półfinale baraży wygrali po serii rzutów karnych z Górnikiem Łęczna, a w finale czeka ich starcie z Arką Gdynia. Rywale Motoru w swoim półfinale ograli Odrę Opole 4:2, chociaż przegrywali jako pierwsi.
CZYTAJ TAKŻE: Bohater derbów przemówił: "Historia na film"
Motor i Arka w sezonie 2023/24 zmierzyły się dwukrotnie i to przeciwnicy mogą pochwalić się lepszym bilansem. W Gdyni padł wynik 2:0 dla gospodarzy, a w kwietniowym starciu w Lublinie było 2:2. Wówczas gole dla Motoru zdobywali Bartosz Wolski i Piotr Ceglarz z rzutu karnego, a dla Arki odpowiadali Karol Czubak i Hubert Adamczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Prowadził finał Ligi Mistrzów. Teraz posędziuje Motorowi
Nie tylko obecny sezon, ale cała historia spotkań między obiema drużynami nie wygląda dobrze dla Motoru. Z 20 dotychczasowych meczów lublinianie wygrali cztery, zremisowali pięć i przegrali 11. Bilans bramkowy to 26:19 na korzyść Arki. Oprócz tego "Motorowcy" w Gdyni wygrali tylko raz, raz zremisowali i doznali ośmiu porażek.
- Chcemy napisać historię i mam nadzieję, że zrobimy to w niedzielę - mówił krótko, ale konkretnie trener Motoru Mateusz Stolarski. Warto przypomnieć, że Motor ma dobre doświadczenia z baraży z 2023 roku, kiedy to w finale pokonał Stomil Olsztyn po serii rzutów karnych i awansował do I ligi. Stało się to dokładnie 357 dni temu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.