reklama
reklama

Kaan Caliskaner (Motor Lublin): Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Kaan Caliskaner (Motor Lublin): Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - Zdjęcie główne

Caliskaner (w żółtej koszulce) | foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportŻółto-biało-niebieskich barw broni od 16 lipca. Do tej pory zagrał w trzech meczach lubelskiego klubu. Zachęcamy do lektury rozmowy z Kaanem Caliskanerem, który legitymuje się niemieckim i tureckim paszportem.
reklama

Jak wyglądało z twojej perspektywy ostatnie starcie z Koroną Kielce?
To był trudny mecz, rozgrywany na dużej intensywności, w którym musieliśmy naprawdę dużo biegać. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Sami utrudniliśmy sobie sytuację, popełniając wiele błędów i to w dodatku, kiedy byliśmy przy piłce. Po przerwie zaprezentowaliśmy się znacznie lepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o pressing. Szkoda, że moja bramka nie została zaliczona. Może gdybyśmy wówczas wyrównali, to bylibyśmy w stanie zdobyć trzy punkty.

Trafiłeś do klubu jako napastnik, ale przeciwko Lechii Gdańsk i Koronie zagrałeś jako pomocnik. Byłeś na to przygotowywany od początku pobytu w Motoru?
Już podczas mojej pierwszej rozmowy z trenerem Stolarskim rozmawialiśmy o tym, jakiego rodzaju jestem zawodnikiem i co mogę wnieść do drużyny, nie tylko jako napastnik. Czuje się dobrze na boisku także w środkowej linii i cieszy mnie zaufanie, jakim zostałem obdarzony przez sztab szkoleniowy. Zdaje sobie jednocześnie sprawę, że nadal mogę wiele rzeczy poprawić, szczególnie pod względem kondycyjnym oraz taktycznym. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będę się prezentował coraz lepiej i miał większy wpływ na grę zespołu oraz dobre wyniki.

Motor jest twoim drugim klubem w Polsce. Jak go oceniasz w porównaniu z Jagiellonią Białystok, w której grałeś w ubiegłym sezonie?
Wiadomo, że pobyt w Jagielloni był dla mnie miłym doświadczeniem, ponieważ zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Mogłem poznać PKO BP Ekstraklasę, która naprawdę przypadła mi do gustu. Podobnie było z ofertą od Motoru. Czułem, że zarówno trenerowi, jak i dyrektorowi sportowemu bardzo zależy na tym, żebym trafił do tego klubu. Od początku złapaliśmy dobry kontakt. Jestem szczęśliwy, że podpisałem kontrakt w Lublinie. Wszystko mi się tutaj podoba i mam dobre warunki do pracy. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie atmosfera na Arenie Lublin. Kiedy graliśmy z Koroną, to na początku meczu w ogóle nie słyszałem się z kolegami na boisku, bo było tak głośno na trybunach. Potem trochę przywykłem. Doping kibiców dodaje nam animuszu.

Co możecie osiągnąć jako zespół w obecnym sezonie?
Musimy się skupiać na każdym najbliższym meczu. Spora część naszego składu rozgrywa dopiero pierwszy sezon na tym poziomie, do którego musimy się cały czas dostosowywać jako zespół. Trzeba podejmować szybciej lepsze decyzje i nie popełniać tylu błędów przy posiadaniu piłki. Naszą siłą jest kolektyw, dlatego towarzyszy nam hasło "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Z takim podejściem na pewno przyjdą dobre wyniki.

Pomiędzy spotkaniem z Koroną i GKS-em Katowice były prawie dwa tygodnie przerwy, ponieważ derby wschodu z Jagiellonią Białystok zostały przełożone na inny termin. Taka pauza była wam potrzebna, żeby się lepiej zgrać?
Osobiście wolałbym nie mieć tej przerwy, tylko zagrać przeciwko byłemu klubowi. Poza tym wolałbym utrzymać tygodniowy rytm meczowy. Trzeba się jednak było dostosować do zaistniałej sytuacji i postarać się wyciągnąć z niej jak najwięcej. 

Spodziewasz się, że sztab szkoleniowy może cię podpytywać o "Jagę", kiedy będzie zbliżał się mecz z tym przeciwnikiem?
Jeśli sztab zgłosi się do mnie, żeby dowiedzieć się więcej na temat Jagielloni, to oczywiście chętnie pomogę. W zespole z Białegostoku nie doszło od poprzedniego sezonu do wielu zmian, co na pewno jest wartością dodaną w ekipie mistrzów Polski. Trzon drużyny został zatrzymany, jest tam wielu jakościowych piłkarzy, którzy dobrze się rozumieją na boisku. To ich mocna strona.

To będzie także starcie młodych trenerów, co na pewno nie jest typową sytuacją...
Rzeczywiście. Prowadzący Jagiellonię Adrian Siemieniec ma 32 lata, a trener Stolarski jest bodajże o rok młodszy. Szczerze mówiąc, to lubię współpracować z młodymi trenerami, ponieważ cechuje ich duża odwaga. Dlatego należy się spodziewać ciekawego meczu, ale na razie skupiamy się na spotkaniu w Katowicach. To będzie kolejny wymagający mecz.

Czy robi na was wrażenie fakt, że do składu dołączył zawodnik, który wygrywał Ligę Mistrzów z FC Barceloną?
Na pewno Sergi Samper jest piłkarzem o bardzo wysokich umiejętnościach. Jestem przekonany, że pomoże drużynie i wszyscy będziemy czerpać z jego doświadczenia, boiskowej mądrości i jakości zagrań. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama