Motor Lublin w sobotę 10 lutego rozegra dwa mecze sparingowe z Polonią Warszawa, które będą ostatnimi sparingami przed wznowieniem rozgrywek Fortuna I ligi. Żółto-biało-niebiescy w przerwie zimowej znacznie wzmocnili kadrę i najwyraźniej to nie koniec uzupełnień zespołu Goncalo Feio. Sport.pl informuje, że blisko dołączenia do "Motorowców" jest napastnik z całkiem pokaźnym CV.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Motoru zaprezentowali się kibicom (ZDJĘCIA)
Piłkarzem, który ma wzmocnić Motor jest Samuel Mraz. To środkowy napastnik, który ma na koncie pięć występów i jednego gola w seniorskiej reprezentacji Słowacji. 26-latek od 1 stycznia pozostaje wolnym zawodnikiem, po tym jak wygasła jego umowa z greckim Volos NPS. Kibice w Polsce mogą kojarzyć go również z występów w Zagłębiu Lubin, w którym spędził sezon 2020/21 na wypożyczeniu z włoskiego Empoli. W ekstraklasie zdobył dwie bramki w 27 meczach.
Kariera Słowaka jest jednak jeszcze bardziej imponująca. W przeszłości Mraz uchodził za spory talent i w 2018 roku trafił z MKS Żilina do włoskiego Empoli Calcio za 1,5 miliona euro. Debiutował niedługo po transferze - w drugiej kolejce Serie A przeciwko Genoi. Na boisku spędził wówczas zaledwie 13 minut i zdobył debiutancką bramkę. Kariera napastnika nie poszła później w kierunku ekspresowego rozwoju, ale reprezentował on jeszcze m.in. Spezię Calcio, Crotone, duńskie Brondby, czy Slovan Bratysława. Łącznie w karierze seniorskiej zdobył 56 goli w 233 meczach i dołożył 17 asyst.
Według źródła Samuel Mraz ma przejść w Motorze testy medycznie i wkrótce podpisać kontrakt. Być może będzie gotowy do gry na pierwszy mecz rundy rewanżowej, który zespół Goncalo Feio rozegra 19 lutego o 18:00 na wyjeździe przeciwko GKS-owi Katowice. Z pewnością nowy snajper przyda się lubelskiej drużynie, której najlepszym strzelcem po jesieni jest pomocnik Piotr Ceglarz z siedmioma golami na koncie.
Jeśli faktycznie Słowak zasili szeregi Motoru, to będzie już czwartym nabytkiem tej zimy. Wcześniej do drużyny obrońcy Paweł Stolarski (SZCZEGÓŁY) i Kamil Kruk (WIĘCEJ) oraz skrzydłowy Mbaye Jacques Ndiaye (WIĘCEJ).
Komentarze (0)