Reprezentacja Polski w siatkówce miewała swoje problemy w meczach Ligi Narodów, a w Gdańsku dość niespodziewanie przegrała z Kubą i Bułgarią. W niedzielę Biało-Czerwoni zmierzyli się z Francją, a więc jedną z najlepszych ekip świata. W meczu nie zabrakło ogromnych emocji.
Polacy zaczęli od prowadzenia 1:0 po wygraniu seta 32:30, później przegrali 20:25, a następnie wygrali 25:20. W czwartej odsłonie również było blisko, ale to Francja wygrała 25:23 i potrzebny był tie-break. Na szczęście w nim to zespół Nikoli Grbicia okazał się lepszy i wygrał 15:12, a w meczu 3:2. Na boisku pojawiło się trzech graczy Bogdanki LUK Lublin.
Absolutnie gwiazdorskie spotkanie rozegrał Wilfredo Leon, który zdobył aż 30 punktów. To tak, jakby sam wygrał jednego seta i to jeszcze z nawiązką. Jego koledzy z hali Globus również spisali się kapitalnie - 13 "oczek" na koncie zapisał Kewin Sasak, a rozgrywający Marcin Komenda dodał do wyniku trzy punkty. Ich występy przyczyniły się do awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów.
Polacy awansowali do ćwierćfinału turnieju, który odbędzie się w dniach 30 lipca - 3 sierpnia w Ningbo w Chinach. Pierwszymi rywalami Biało-Czerwonych będą siatkarze z Japonii. Mecz odbędzie się 30 lipca o 9:00 czasu polskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.