LUK Lublin w poprzedniej kolejce PlusLigi przy wypełnionej po brzegi hali Globus ograł ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle aż 3:0 i dzięki temu umocnił się na szóstym miejscu w ligowej tabeli. Tym samym lublinianie przerwali też kiepską serię trzech porażek z rzędu i do meczu ze Stalą Nysa mogli podchodzić w dobrych humorach. Zwłaszcza że poprzedni mecz z tym rywalem wygrali 3:1 i tym razem znów eksperci przewidywali ich zwycięstwo.
Powody, dlaczego LUK był wskazywany w roli faworytów, zobaczyliśmy już na początku spotkania. Zespół trenera Massimo Bottiego szybko przejął inicjatywę i wyszedł na pewne prowadzenie 7:3. Ten mocny początek okazał się kluczowy dla rozwoju całej partii, ponieważ Stal nie była już w stanie zniwelować tej przewagi ani na chwilę. Finalnie lublinianie wygrali 25:21 i w meczu prowadzili 1:0. W drugim secie to jednak zespół z Nysy od początku wystartował lepiej i uzyskał drobną przewagę. Ta później zamieniła się w remis, który utrzymywał się do stanu 13:13. Wówczas Stal znów narzuciła dobre tempo gry i tym razem nie dała się już dogonić. Gospodarze wygrali seta 25:21 i doprowadzili do remisu 1:1.
CZYTAJ TAKŻE: Pięściarka z Lublina jedzie na igrzyska olimpijskie!
W trzeciej odsłonie trener Botti nie miał wielu powodów do zadowolenia. LUK był nieskuteczny i od samego początku miał problemy z bronieniem ataków przeciwników. Lublinianom nie pomogła nawet przerwa na żądanie, po której przegrywali już 6:10. Niedługo później Nysa prowadziła nawet 17:11 i 19:15. Wówczas LUK znacznie poprawił grę, a szczególnie pomogły dobre zagrywki Jakuba Nowosielskiego, które pozwoliły doprowadzić do remisu 19:19. Finalnie do rozstrzygnięcia potrzebna była gra na przewagi, a w niej Lublin wykorzystał drugą piłkę setową i wygrał 27:25. Czwarta partia również była piekielnie wyrównana, ale na jej początku to gospodarze mieli drobną przewagę. Dopiero od stanu 15:15 wynik zaczął przechylać się na korzyść lublinian. Świetne zagrywki i dobra obrona zdecydowały o tym, że to właśnie LUK zdołał dokończyć partię wygraną 26:24, a w całym meczu wygrał 3:1.
Zwycięstwo lubelskiego zespołu pozwoliło awansować mu na piąte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 47 punktów. Żółto-czarni z takim wynikiem mogą być niemal pewni awansu do fazy play-off, ale matematycznie wciąż mogą wypaść poza najlepszą ósemkę. Kolejny mecz LUK Lublin rozegra dopiero w niedzielę 24 marca o 14:45. Rywalami podopiecznych Massimo Bottiego będą siatkarze AZS-u Olsztyn.
PSG Stal Nysa - Bogdanka LUK Lublin 1:3 (21:25, 25:21, 27:25, 24:26)
Nysa: El Graoui 12, Muzaj 17, Jankowski 5, Gierżot 12, Zhukouski 1, Zerba 11, Dembiec (libero) oraz Kapica 2, Kosiba 1, Włodarczyk 8.
Lublin: Nowakowski 10, Malinowski 5, Kania 12, Komenda 2, Ferreira 15, Brand 15, Thales (libero) oraz Nowosielski 2, Schulz 15.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.