Bogdanka LUK Lublin lepsza od lidera ligi francuskiej

Gospodarze przystąpili do wtorkowej potyczki po tym jak bez straty seta wygrali w poprzedniej rundzie z Maccabi Tel Awiw. Przyjezdni mieli natomiast na rozkładzie Panathinaikos Ateny, który dwukrotnie zwyciężyli po tie-breaku. Spotkanie w hali Globus lepiej rozpoczęło się dla gości. Ekipa z Francji, pomimo czteropunktowej przewagi lublinian, potrafiła odwrócić losy pierwszego seta na swoją korzyść. Taki obrót spraw wyzwolił duże pokłady sportowej złości w podopiecznych trenera Massimo Bottiego. Bogdanka LUK zaczęła łapać odpowiedni rytm, poprawiła obronę oraz grę blokiem i rozkręcała się z każdym kolejnym zdobytym punktem. Efekt? Druga partia wygrana do 18, trzecia do 19 i mecz zakończony po czwartej, efektownej odsłonie, w której zespół z Lublina pokonał rywali różnicą dziewięciu oczek, a triumf przypieczętował mocną zagrywką Mikołaj Sawicki. Chwilę później tytuł najlepszego zawodnika spotkania dostał libero Thales Hoss, który przyjmował piłki z 78-procentową skutecznością.

CZYTAJ TAKŻE: Start Lublin ma nowego zawodnika

Rewanż zaplanowano 17 grudnia we Francji. Zgodnie z zasadami CEV Volleyball Challenge Cup, by przejść do następnej rundy, żółto-czarnym potrzebne są teraz dwa wygrane sety. – Spodziewamy się tam ciężkiej przeprawy. Są liderem ligi francuskiej, więc to bez wątpienia świetna drużyna, choć dziś nie zagrała najlepszego meczu. Możliwe, że to ze względu na fakt, że od połowy spotkania naprawdę dobrze serwowaliśmy. W drugim starciu musimy wyjść na parkiet bardzo skoncentrowani i od początku grać swoją siatkówkę – podsumował Hoss.

CZYTAJ TAKŻE: Motor lepszy od Radomiaka (ZDJĘCIA, WIDEO)

Zanim dojdzie do rewanżu, Marcin Komenda i spółka zdążą rozegrać jeszcze dwie konfrontacje w PlusLidze. Już w najbliższy piątek lublinianie zmierzą się na wyjeździe z Cuprum Stilonem Gorzów Wielkopolski, zaś osiem dni później podejmą Aluron CMC Wartę Zawiercie.