Czadowe trio - FREAK

TUTAJ przeczytasz o zespołach prezentowanych w ramach LSM

Nazwa z czapki

FREAK ma swoje korzenie w Skarżysku – Kamiennej kiedy to dwóch licealistów założyło kapelę. Grali na lokalnych imprezach prezentując autorski materiał i szlifując umiejętności. Zespół rozpadł się. Chłopaki w międzyczasie zdali maturę i postanowili studiować w Lublinie. – Okazało się, że Mateusz – podobnie jak ja – także wybiera się na studia do Lublina. Postanowiliśmy spróbować jeszcze raz – opowiada Bartek Dąbrowski, wokalista i gitarzysta. Trzon grupy był, należało tylko znaleźć basistę. 
- Na początku pierwszego roku studiów (rok 2017) dałem ogłoszenie, że szukamy basisty do nowo powstałego projektu. Odezwał się do nas nasz obecny basista Kuba Masztalerz – wspomina Bartek.
Z miejsca zabrali się do pracy nad własnym materiałem. Trochę czasu zajęło im wzajemne docieranie się stylistyczne i szukanie wspólnych rozwiązań ale większym problemem okazała się nazwa zepołu, której wciąż nie mieli. Sprawa rozwiązała się  sama dość niespodziewanie. – Na imprezę przyszła nasza koleżanka w czapce z napisem FREAK. Uznaliśmy, że będzie to idealna nazwa naszej kapeli ponieważ spełnia wszystkie wymagania: jest prosta, jest beznadziejna i szybko zapada w pamięć – powiada Bartek. Nie ma co, bezczelność to ich drugie imię.

Melodyjny grunge

Chłopaki od samego początku mieli smykałkę do melodii i łączenia ich z rockiem. – Czasem żartobliwie nazywamy to pop-grungem – kokietuje Bartek Dąbrowski. Prawda jest jednak taka, że diabelsko trudno określić gatunkowo ich twórczość. Ich zainteresowanie i patrzenie na muzykę jest tak szerokie, że bezsensowne jest jakiekolwiek ich szufladkowanie. Wiadomo, że każdy artysta zazwyczaj tak mówi jednak w tym przypadku jest to wypadkowa kilku kwestii. Każdy z członków FREAK mimo, że od zawsze obraca się w muzyce gitarowej to wywodzi się z zupełnie innych klimatów i środowisk. Stąd też różne inspiracje i niejednokrotnie mieszanka wielu styli. 

Od undergroundu po britpop

- To pytanie zawsze sprawia nam niemałe problemy ponieważ nie mamy prawdopodobnie nawet jednej kapeli, którą uwielbiamy wszyscy trzej tak samo. Choć być może jest to DARLIA – dodaje Bartek. Ich inspiracje są bardzo szerokie. – Wychodzimy z założenia, że każdy gatunek muzyczny ma coś do zaoferowania, co może nas natchnąć – zauważa. Na próbach potrafią łączyć ze sobą różne, nie pasujące elementy na przykład brudne alternatywne brzmienie gitar z rytmem perkusji rodem ze SKA. Lubią robić coś po swojemu i nie obchodzi ich czy ktoś stwierdzi, że tak można czy nie można grać. I to jest prawdziwa niezależność artystyczna. 

Płyta, koncerty...

Jeśli chodzi o dorobek nagraniowy to jest skromny. Sami wydali epkę OUT EP (6 utworów). Oprócz EP wydali kilka singli. Na swoim kanale na Youtube opublikowali swoje klipy. Ich nagrania zostały zauważone i docenione przez radiową Trójkę, Radio Lublin, Radio Radom, Radio Centrum, ESKA Rock czy kilkanaście innych małych niezależnych rozgłośni radiowych. W Radio Orbit ich singiel “Dla Nikogo” ze wspomnianej EP trafił nawet na 1 miejsce listy przebojów.
Jeśli chodzi o koncerty to tu zespół ma się czym pochwalić ponieważ dorobek koncertowy jest już całkiem pokaźny. Latem ubiegłego roku zorganizowali ponad 2 miesięczną trasę koncertową, w trakcie której co tydzień grali koncerty. Zaliczyli kilka undergroundowych festiwali, koncerty klubowe w Kielcach, Warszawie, Krakowie, Rzeszowie i wielu innych miastach. Latem 2022 roku podczas trasy koncertowej mieli okazję wziąć udział w przeglądzie kapel Rock na Zamku organizowanym z okazji jubileuszu powstania grupy Azyl P. Przegląd ten wygrali, a w rezultacie mieli okazję supportować wspomniany Azyl, Organka i Marka Piekarczyka. Chwilę wcześniej zdobyli II miejsce na Przeglądzie Kapel Studenckich w Lublinie. Jesienią 2022 roku mieli także okazję zagrać przed Transgresją.

Głowa pełna planów

Plany? – Dzieci, kredyt, garaż, dom. Oczywiście żartuję – mówi Bartek. – Tak na poważnie to mamy do wydania kilka nagranych singli, które mamy zamiar opublikować wraz z klipami. A przynajmniej ich część – dodaje Bartek. Rok 2022 był dla FREAK na tyle obfity w koncerty, że przez to zaniedbali publikowanie nowych utworów. W ubiegłym roku ukazał się tylko “Bukiet burz”. Wielu rzeczy dopiero się uczą ponieważ nie mają menadżera. Dlatego niektóre kwestie są dla nich jeszcze błądzeniem we mgle. Powoli klarują się plany na wiosnę i lato. Obecnie wrócili do regularnych prób gdzie wykuwa się nowy materiał. Celem jest ponowne wejście do studia i zarejestrowanie nowej EP, na której znajdzie się 6 utworów. – Ciężko jednak nam stwierdzić na ile nasze plany się powiodą – nie owija w bawełnę Bartek. Niedawno skończyli studia, próbują swoich sił w dorosłym życiu, co jak okazuje się nie jest łatwe. Zapewne niejednokrotnie będą musieli wybierać między jakimiś życiowymi wyborami a muzyką. – Perkusista pracuje jako grafik. Ja jestem kontrolerem jakości, a nasz basista chwyta się różnych zajęć. Ale muzyka jest przy nas od zawsze więc zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby nie doszło do rażących zaniedbań w tej kwestii – dodaje.

FREAK to:

Bartek Dąbrowski (gitara, wokal, teksty)
Mateusz Głowacki (perkusja, oprawa graficzna)
Jakub Masztalerz (bas)