Pierwszy komunikat w tej sprawie pojawił się bardzo wczesnym rankiem w serwisie X na profilu Dowództwa Operacyjnego. - Rosyjska rakieta wleciała w polską przestrzeń na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywał w niej przez 39 sekund. W trakcie całego przelotu był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne – informuje dowództwo.
Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie, między innymi Lwów. - Rakieta poruszała się z prędkością 800 km/h, na wysokości 400 metrów. Przekroczyła granicę około 2 km, następnie wyleciała z naszego terytorium – przekazał ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Jak przekazał rzecznik DORSZ wojsko otrzymało informację już około godz. 2, że rosyjskie samoloty Tu-95 wystartowały z lotnisk. - Rakiety nie zestrzelono. Znaliśmy jej trajektorię oraz przebywała w naszej przestrzeni przez bardzo krótki czas i nie była w zasięgu naszych wojskowych lądowych środków ogniowych. Nie było też mowy, by myśliwce podjęły interwencję, gdyż rakieta nie zmierzała w głąb naszego terytorium - mówi. - Na terytorium Polski rakiety nie znajdziemy, nie będą prowadzone jej poszukiwania, bo według naszego zapisu i obserwacji, poleciała za naszą granicę - dodaje Goryszewski.
To trzeci raz w ciągu pół roku, kiedy rosyjska rakieta narusza przestrzeń powietrzną Polski, kraju należącego do NATO.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.