Radna PiS chwali się, że uratowała ptaka. „Wstyd to brak chęci uzupełnienia wiedzy”

- Dzisiaj, idąc na wieczorny spacer zauważyłam biegającego ptaka przy ul. Dożynkowej. Ptak w szoku i w wyniku (jak się później okazało) złamanego skrzydła biegał tuż przy ruchliwej jezdni. Od razu ruszyłam na pomoc! Zbliżając się do niego zobaczyłam, że jest to drapieżnik. Pomimo strachu zaczęłam działać. Zadzwoniłam do Azylu Dzikich Zwierząt tam została mi udzielona instrukcja jak zabezpieczyć chorego. W mig znalazły się przy domu skrzynki i kocyk (mąż również). Na szczęście wszystko się udało – pisze w poście na Facebooku Justyna Budzyńska, radna Rady Miasta Lublin z Klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Radna podziękowała „za zainteresowanie nieznajomej dziewczy”. - Jako jedyna zapytała się czy coś się stało i czy może pomóc mimo wielu gapiów i spacerowiczów. Cała akcja odbywała się przy przystanku Bluszczowa 02. 
Bądźmy bardziej otwarci na otoczenie i nie bójmy się udzielić pomocy potrzebującym. Tym postem apeluję o empatię nie tylko wobec zwierząt ale także ludzi – czytamy dalej. 

Radna poinformowała, jak przynajmniej jej się wydawało, o tym co to za gatunek. - Jak się okazało na zdjęciu prezentuję się Postułka nieduży sokoł, który jest pod ścisłą ochroną gatunkową i wymaga czynnej ochrony ze strony człowieka – kończy post radna. 

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że takiego ptaka, jak postułka nie ma. Jest natomiast pustułka, ale znaleziony drapieżnik to także nie jest gatunek. 

- Kobieta twierdzi, że "uratowała" pOstułkę. Pierwsze pytanie - co to pOstułka? Kolejne pytanie - czemu ludzie próbują się na siłę lansować? Super że ktoś pomógł rannemu krogulcowi. Ale jeśli pomogła, to chyba odwiozła do weta, lub ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt ? I tam nie powiedzieli, że nie ma gatunku "postułka" a to jest krogulec? Po co wprowadzać ludzi w błąd ? Niewiedza to nie wstyd. Wstyd, to brak chęci uzupełnienia wiedzy – informuje opiekunka gniazda lubelskich sokołów i prowadząca Sokole Oko.