reklama
reklama

Premier podpisał umowę z Ukrainą. Lubelska Konfederacja: Nie chcemy, aby bomby spadały nam na głowy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Premier podpisał umowę z Ukrainą. Lubelska Konfederacja: Nie chcemy, aby bomby spadały nam na głowy - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaRozwiązania umowy o bezpieczeństwie chcą politycy z lubelskiej Konfederacji i Nowej Nadziei. Chodzi zwłaszcza o zestrzeliwanie rosyjskich jednostek nad terytorium Polski. Taką umową z Ukrainą podpisał polski premier.
reklama

- 8 lipca, po podpisaniu przez Polskę i Ukrainę umowy o bezpieczeństwie, premier Donald Tusk poinformował, że w porozumieniu zapisana jest potrzeba rozmów o kwestii strącania nad terytorium Ukrainy rakiet zmierzających w stronę Polski. Jak podkreślił, ta sprawa wymaga solidarności w ramach NATO. Szef polskiego rządu mówił, że od dłuższego czasu trwają rozmowy o kwestii reagowania NATO na rosyjskie ataki rakietowe, czyli zestrzelania pocisków zmierzających w stronę Polski, gdy są jeszcze nad terytorium ukraińskim - informuje Radio ZET.

W ostatnią niedzielę (14 lipca) sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w oficjalnym, publicznym oświadczeniu powiedział, że państwa i struktury organizacyjne Paktu Północnoatlantyckiego nie mogą się zgodzić na realizację umowy między Rzeczpospolita Polska a republiką Ukrainy. Chodzi szczególnie o kwestie zestrzeliwania rosyjskich nad Ukraina celów z terytorium Polski.

- NATO będzie wspierać Ukrainę i ostatnio zwiększyliśmy nasze wsparcie. Ale polityka NATO pozostaje niezmieniona – nie będziemy uczestniczyć w tym konflikcie. Nie staniemy się częścią konfliktu. Dlatego wspieramy Ukrainę w niszczeniu rosyjskich samolotów, ale NATO nie będzie w to bezpośrednio zaangażowane - powiedział Jens Stoltenberg.

Do całej sprawy w środę (17 lipca) odniosła się lubelska Konfederacja i Nowa Nadzieja. Partia Nowa Nadzieja to część koalicji Konfederacja Wolność i Niepodległość.

- Nieodpowiedzialna polityka pana premiera Donalda Tuska przynosi skutki międzynarodowe - stwierdził lubelski poseł, Bartłomiej Pejo (Konfederacja).

Dodał, że kilka dni temu sekretarz generalny NATO podkreślał, że realizacja umowy, którą podpisał premier Tusk o wsparciu militarnym i możliwości zestrzeliwania jednostek rosyjskich nad terytorium Ukrainy, z terytorium Polski, "jest niezgodne ze wszelkimi zasadami".

Poseł zaznaczał, że na podpisanie tego typu umowy powinien zezwolić polski sejm i prezydent RP - Andrzej Duda. 

- Jens Stoltenberg podkreślił, że realizacja takiej umowy jest zupełnie niemożliwa przez państwa członkowskie NATO i nie zgadzają się na to nasi sojusznicy. Wcale mnie to nie dziwi. Polska nie powinna angażować się militarnie w pomoc Ukrainie, bo grozi to bardzo niebezpiecznymi sytuacjami. Jeżeli z naszego terytorium, a najprawdopodobniej byłoby to z terenu naszego województwa lubelskiego, doszłoby do ataku militarnego na jednostki rosysjkie, to Rosja najprawdopodobniej odpowiedziała tym samym. Zaczęłaby ostrzeliwać terytorium Polski, terytorium Lubelszczyzny. A to jest oczywiście niedopuszczalne - mówił Bartłomiej Pejo. - Stanowisko Konfederacji w tej kwestii jest jasne. Powinniśmy być nadal członkiem NATO. Jeżeli jesteśmy członkiem Paktu, to powinny nas obowiązywać wszystkie umowy z naszymi sojusznikami. Odstąpieniem od tego typu umów jest podpisanie umowy przez premiera Tuska z Ukrainą. Uważamy, że jest to absolutnie nieprawidłowe. W ten sposób nie powinien postępować premier polskiego rządu.

- Podpisana przez premiera umowa stwarzałaby dla nas - szczególnie dla Polski wschodniej - realne zagrożenie. W ramach tzw. symetrycznej odpowiedzi, gdyby rzeczywiście z polskiego terytorium zestrzeliwano rosyjskie jednostki, Federacja Rosyjska jako państwo terrorystyczne mogłaby ostrzeliwać Polskę, ale i Lublin, Świdnik, Kraśnik, Hrubieszów, Zamość - dodawał Rafał Kulicki, wiceprezes zarządu Nowej Nadziei. - Dobrze wiemy, że Rosja jako państwo terrorystyczne uderza nie tylko w obiekty militarne. Jest w stanie niszczyć szkoły pełne dzieci, szpitale. Podpisanie tej umowy stwarza dla nas realne niebezpieczeństwo. Nie możemy się zgodzić na to w imię sloganów o byciu sługami narodu ukraińskiego, wystawiać Polskę i Polaków na realne niebezpieczeństwo. Nie chcemy, aby bomby spadały nam na głowy ze względu na zbyt wyrywną politykę premiera Tuska, nieuzgodnioną nawet z naszymi sojusznikami.

Z kolei Rafał Kania podkreślał, że jako Konfederacja są za tym by pozostać w NATO, ale są zaskoczeni decyzją premiera Tuska, że zgodził się na podpisanie "tak dziwnej z naszej perspektywy, z perspektywy naszego bezpieczeństwa - wręcz groźnej umowy".

- Nie możemy sobie pozwolić na kupczenie bezpieczeństwem Polski, Polaków, a w naszym przypadku - Lubelszczyzny, naszego regionu, który będzie najbardziej narażony na odwetowe uderzenie ze strony Rosji - mówił Rafał Kania, członek zarządu Nowej Nadziei w Lublinie oraz członek Rady Krajowej.

- Nie możemy sobie pozwolić na to, by NATO nas zostawiło, by nasi sojusznicy powiedzieli dość współpracy z Polską, z Polską, która nie trzyma się podstawowych umów, podstawowych uzgodnień - zaznaczał Pejo.

Parlamentarzysta przypomniał, że w 2022 roku sekretarz generalny NATO ostrzegał prezydenta Dudę. 

- Ostrzegał kiedy to były niepisane plany, możliwości, przewidywania, aby z naszych lotnisk startowały samoloty, które miałyby bronić terytorium Ukrainy. Na to również nie było zgody NATO, aby włączyć militarnie Polskę w konflikt - przypominał Pejo. - Stąd nasz apel, aby rozwiązać tę umowę, która jest umową bez żadnych podstaw. Na to powinna być zgoda polskiego sejmu, jak i prezydenta Dudy.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama