reklama
reklama

Pobyt Jarosława Kaczyńskiego w lubelskim szpitalu. Dyrektor placówki o pacjencie NN i "witaniu kwiatami"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pobyt Jarosława Kaczyńskiego w lubelskim szpitalu. Dyrektor placówki o pacjencie NN i "witaniu kwiatami" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaDyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej zabrał głos w sprawie pobytu Jarosława Kaczyńskiego w placówce.
reklama

Jarosław Kaczyński - prezes Prawa i Sprawiedliwości w lutym trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Portal Onet.pl. przekazał, że "Jarosław Kaczyński przebywa w szpitalu" i "według naszych informacji Kaczyński przebywa na badaniach". Jak wynika też z informacji Onet - Kaczyńskiego w szpitalu kwiatami witał marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski i dyrektor placówki Piotr Matej.

Do całej sprawy w środę (5 marca) na konferencji prasowej odniósł się dyrektor szpitala - Piotr Matej. Na wstępie przekazał, że od 6 do 21 lutego sam był hospitalizowany w szpitalu.

reklama

- Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przyjmuje pacjentów o różnym statusie społecznym i politycznym - mówił Piotr Matej. - Nie jest dla nas żadną nowością, że pacjenci chcą do nas przyjeżdżać i przyjeżdżają (...). 20 lutego nie mogłem witać kwiatami pacjenta, o którym mowa, bo wtedy najnormalniej, po ludzku mówiąc - leżałem pod separatorem Szpitala Klinicznego Nr 1 w Lublinie. W związku jest to totalne nieporozumienie i nieprawda. Z tego co wiem również marszałek województwa nie witał kwiatami 

reklama

W lutym Polsat News przekazał, że "Gazeta Wyborcza" ustalić miała, że "prezes PiS przyjechał do placówki w towarzystwie ochroniarzy czarną skodą superb, a następnie został przyjęty jako pacjent NN (co w medycynie oznacza „nazwisko nieznane” albo „nieznany”, czy pacjent z nieustaloną tożsamością - przyp.red.). Na oddziale miał zająć pojedynczą salę, którą odseparowano od pozostałej części budynku". Do takich informacji dyrektor również się odniósł.

- Szpital w tym czasie funkcjonował normalnie - zapewniał Matej.

Podkreślił, że 20 lutego przyjęto i hospitalizowano 57 pacjentów. Z kolei na ten oddział (kardiologii) przyjęto 8 pacjentów, a wypisano 9. - W związku z tym trudno mówić o ograniczeniu dostępności na rzecz innych pacjentów. Tym bardziej, że wykonywaliśmy świadczenia dla każdego pacjenta, który tego potrzebował. Jedynym ograniczeniem, ale wynikającym z powszechnie obowiązujących procedur i przepisów wewnętrznych szpitala, było ograniczenie związane z odwiedzinami. A powodem tego była powszechnie panująca grypa.

reklama

Do tego zaznaczył, że nie zostały stworzone specjalne warunki. - Sala nr 7 będąca salą jednoosobowa, nie jest salą VIP-owską. Z tej sali korzystają wszyscy pacjenci. Przed tym pacjentem była osoba odizolowana ze względu na obciążenia chorobowe i epidemiologiczne (...). Każdy ma prawo skorzystać z takiej sali, która wspiera proces udzielania świadczeń.

Dyrektor zaznaczył, że takie sale są nie tylko dla osób z infekcjami, ale też i dla tych obciążonych "innymi jednostkami współistniejcącymi", lub jest to "najnormalniej wolne miejsce".

Szef placówki odniósł się również do doniesień medialnych, z których wynika, że Kaczyński miał być przyjęty jako pacjent "NN".

reklama

- Jest to związane z emocjami pracownikami. Kiedy pojawi a się ktoś z pierwszych stron gazet, z telewizji - to temu towarzyszę emocje. Ja to rozumiem - wyjaśniał dyrektor. - Pani doktor udzielająca wtedy świadczeń medycznych poprosiła informatyków o zanonimizowanie, ale do tego czasu personel pomocniczy wstawił niefortunne "NN". Nikt nie miał zamiaru ukrywać tego. Natomiast prawa pacjenta do jego danych wrażliwych leżą po stronie szpitala jako obowiązek do przestrzegania (..). Procedury zostały zachowane. Emocje towarzyszyły niektórym osobom, co jest dla mnie naturalną rzeczą. Personel został i jeszcze będzie przeszkolony, żeby wiedzieć jak się zachować w sytuacjach szczególnych. Tacy pacjenci faktycznie wbudzają zainteresowanie - zarówno po stronie mediów, jak i pracowników, czy też innych osób. 

W mediach pojawiły się również informacje, że lubelski NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji szpitala wojewódzkiego w Lublinie w związku z pobytem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na oddziale kardiologii.

- Polityk został przyjęty do placówki najpierw jako pacjent NN. Według doniesień mediów zamknięto dla niego pół oddziału - przekazął m.in. portal rynekzdrowia.pl. - Magdalena Musiatowicz z lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przekazała w środę PAP, że Fundusz poprosił Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego o informacje "na temat organizacji pracy na oddziale kardiologii oraz o odniesienie się do informacji medialnych". - Wyjaśniamy ze szpitalem tę sytuację - dodała - czytamy na portalu rynekzdrowia.pl

W tej sprawie dyrektor Matej także udzielił informacji.

- Narodowy Fundusz Zdrowia otrzyma od nas wszystkie informacje, których żądał na podstawie własnych spostrzeżeń i skierowanych wniosków ministra zdrowia. Z NFZ współpracujemy skrupulatnie. Przekazaliśmy mu liczbę pacjentów z tamtego dnia, wykaz realizowanych procedur 20 i 21 lutego. Do chwili obecnej NFZ nie zgłosił żadnych zastrzeżeń w związku z ograniczeniem lub brakiem dostępności do świadczeń. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Lublin24.pl - Najszybszy portal w mieście Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama