Film kręcony w Lublinie z owacjami na stojąco na prestiżowym festiwalu. Za reżyserią stał Amerykanin
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor: Joanna Niećko
reklama
Przeczytaj również:
Z LublinaOwacjami na stojąco zakończyła się premiera komediodramatu "A Real Pain" - na festiwalu kina niezależnego w Sundance. Film był kręcony kw Lublinie przez amerykańskiego reżysera, scenarzystę i aktora, którego babcia pochodziła z Lubelszczyzny.
reklama
Wiosną ubiegłego roku Jessie Eisenberg kręcił komediodramat "A Real Pain" w Lublinie. Ekipa filmowa była w mieście ponad 20 dni. Zdjęcia kręcono na Starym Mieście, w Śródmieściu na Cmentarzu Żydowskim Kirkucie oraz w Muzeum na Majdanku. Filmowcy otrzymali pełne wsparcie organizacyjne ze strony władz miasta Lublin oraz od Lubelskiego Funduszu Filmowego, który podkreśla, że babcia twórcy filmu pochodziła z Krasnegostawu.
- Sukces "The Reail Pain" ukoronowała pierwsza transakcja zawarta podczas tego festiwalu – Searchlight Pictures zapłacił 10 milionów dolarów za prawa do wyświetlania filmu "A Real Pain" na całym świecie. Film będzie miał premierę kinową jeszcze w tym roku - informuje Lubelski Fundusz Filmowy.
W filmie Jessiemu Eisenbergowi znanemu z takich filmów, jak "Zombieland", "The Social Network" (nominacja do Oscara), "Zakochani w Rzymie" Woody'ego Allena, "Sobowtór", "Iluzja", partneruje gwiazda serialu "Sukcesja", zdobywca nagrody Emmy oraz Złotego Globu, Kieran Culkin.
- Obaj znakomicie zagrali poróżnionych kuzynów Davida i Benjiego, którzy po latach milczenia spotykają się ponownie, aby wyruszyć w podróż po Polsce, aby uczcić pamięć swojej babci, ale na tle historii ich rodziny powracają dawne napięcia. W filmie grają także Jennifer Grey ("Dirty Dancing"), Will Sharpe, Kurt Egyiawan („ Bestie bez narodu ”), Liza Sadovy („A Small Light” ) i Daniel Oreske, producentami są Topic and Fruit Tree, Ali Herting, Dave McCary, Ewa Puszczyńska, Jennifer Semler, Jessie Eisenberg i Emma Stone - dodaje LFF.
O filmie, w rozmowie ze "Screendaily" mówił Jesse Eisenberg.
- Będę próbował zadać pytanie, na ile współczesny ból ludzi po trzydziestce, ich doświadczenia i przeżycia, są ważne w porównaniu do prawdziwiej, niesamowicie dramatycznej historii związanej z Holocaustem. Często histeryzujemy z powodu tak błahych spraw, że gdy przyjdzie refleksja, jest nam wstyd - mówił Eisenberg.
Z kolei jak cytują amerykańskie media, reżyser podczas wystąpienia wstrząsnął widownia mówiąc: "Dom na końcu filmu to dom mojej rodziny. Wywieziono ich stamtąd w 1939 roku" – po tych słowach reżysera na sali zapadła dłuższa cisza.
W internecie pojawiły się już recenzje filmu. Np. "Komediodramat potrafi być szalenie zabawny, ale także pełen melancholii. Film bada długi, straszny cień Holokaustu, badając jednocześnie współczesne relacje i delikatność więzi rodzinnych" - napisał Tim Grierson z "Screen International".
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.