Takie stanowisko wyraził Dalida Gepfert, członek zarządu ds. Finansowych firmy. Może to oznaczać, że firmom pomimo dużych różnic uda się osiągnąć kompromis.
W miniony poniedziałek na wieść o zerwaniu kontraktu na dostawy węgla przez firmę Enea, akcje LW Bogdanki staniały o 30%.
Szkoda, że rynek tak mocno uderzył w Bogdankę. W kopalnię, która najwięcej z całego polskiego górnictwa zrobiła, aby podnieść swoją efektywność. Z premedytacją mówię "rynek", chociaż wiemy, że chodzi o wypowiedziany kontrakt na dostawy węgla do Enei. To nie była zła wola energetyków. Oni po prostu nie mieli wyjścia. Zapewne różnica w cenach zakupu wynikających z kontraktu, a ofertami z rynku, była zbyt duża. Zarząd Enei też jest rozliczany z efektywności kosztowej. Pewną różnicę między warunkami kontraktu a cenami rynkowymi można tłumaczyć strategiczna współpracą i pewnością dostaw. Zbyt dużej różnicy niestety nie da się już wytłumaczyć - mówi dla magazynu Forbes Jarosław Zagórowski Ekspert branży surowcowo-energetycznej, b. prezes JSW.
Ja jednak o Bogdankę się nie martwię. Zanim nastał ostatni okres świetności, Bogdanka i jej pracownicy przeżyli bardzo trudne okresy, łącznie z walką o przetrwanie kopalni. Dlatego wierzę, że potrafią się zmobilizować. I mimo, że zrobili najwięcej w podniesieniu wydajności i optymalizacji kosztu produkcji, to zrobią w tym zakresie kolejny postęp.
Zagórowski: O Bogdankę się nie martwię
Opublikowano:
Autor: Radosław Czarnecki
Przeczytaj również:
WiadomościEnea nie zamyka się na rozmowy z LW Bogdanka w sprawie zerwanego kontraktu na dostawy węgla do jej elektrowni.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE