reklama

Zabił żonę, wysadził sklep, stanął przed sądem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Internet

Zabił żonę, wysadził sklep, stanął przed sądem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościProces Andrzeja R. ruszył w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy - zasłania się niepamięcią. Tłumaczy, że chciał popełnić samobójstwo.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się sześć lat temu w sklepie przy ul. Kleeberga i w mieszkaniu oskarżonego przy ul. Kunickiego. W lipcu 2012 roku osiedlem XXX-lecia w Lublinie wstrząsnął potężny wybuch. Właściciel sklepu przeżył, ale poparzenia 90 proc. powierzchni ciała nie rokowały najlepiej. Rannych zostało także dwóch policjantów. Jak się później okazało, właściciel Andrzej R. zgromadził kilkanaście butli z gazem, które eksplodowały. Zdaniem śledczych mężczyzna w ten sposób przygotował się na wizytę policjantów. Funkcjonariuszy spodziewał się w związku z odnalezionymi dzień wcześniej zwłokami jego żony. Na widok mundurowych, którzy przyszli przesłuchać Andrzeja R., zabarykadował się w swoim sklepie pod tarasem. Policjanci zdążyli ewakuować ludzi z pobliskich placówek i kilku bloków. Do potężnej eksplozji doszło dokładnie w momencie, kiedy Andrzej R. zauważył negocjatorów.

Proces opóźniał się i mógł ruszyć dopiero teraz, ponieważ rehabilitacja ciężko rannego trwała miesiącami. W poniedziałek do sądu przywiozła go karetka. Oskarżony tłumaczył, że żona zginęła podczas napadu na mieszkanie. O szczegółach i samym zabójstwie nie potrafi się wypowiedzieć, ponieważ ich nie widział, bo, jak sam twierdzi, był pijany. Wybuchu w sklepie też nie pamięta, wie jedynie, że chciał popełnić samobójstwo. Podczas rozprawy zeznał, że nie układało mu się z żoną ani z synem, który miał pić, okradać go i brać narkotyki. Pierwsi świadkowie zaprzeczyli słowom oskarżonego, przedstawiając zupełnie inny obraz rodziny. To on, jak wynika z ich relacji, powodował awantury. Mimo kiepskiego stanu zdrowia, Andrzej R. porusza się na wózku inwalidzkim, pozostanie w areszcie. Sąd przedłużył ten środek zapobiegawczy o trzy miesiące. Kolejna rozprawa odbędzie się w połowie maja.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE