Temat pojawił się na ostatniej sesji Rady Miasta 28 października.
Najpierw przedstawił go burmistrz Jerzy Rębek w sprawozdaniu z
działalności międzysesyjnej. Jak poinformował włodarz miasta, podatek od
środków transportu do stawki minimalnej najpierw obniżył prezydent
Białej Podlaskiej, kilka dni temu w jego ślady poszła sąsiednia gmina
Ulan Majorat. W ten sposób powstała ogromna konkurencja. To spowodowało,
że wiele firm rozważa ewentualność przerejestrowania działalności do
sąsiedniej gminy, gdyż na jednym składzie TIR dawałoby to oszczędności
rzędu 1000 zł.
28 października przedstawiciele radzyńskich transportowców udali się
na rozmowy do ratusza. Skierowali do burmistrza prośbę o zwrócenie się
do Rady Miasta z propozycją rozważenia obniżenia stawek podatku od
środków transportu, by zatrzymać przewoźników w Radzyniu. - Obniżenie
obecnie obowiązującej stawki do minimalnej oznacza niedobór środków w
budżecie na około 100 tys. złotych, ale gdyby większość lub wszyscy
transportowcy odeszli do sąsiedniej gminy, wówczas straty sięgną 270
tys. złotych – informował burmistrz Radzynia i zaapelował do radnych, w
szczególności członków Komisji Rozwoju Gospodarczego, o zwołanie komisji
i przeanalizowanie problemu, bo sprawa jest poważna.
Na sesję przybyli właściciele radzyńskich firm transportowych.
Towarzyszyły im tak silne emocje, że opuścili salę, gdy przewodniczący
Rady Miasta Adam Adamski prosił ich o zaczekanie na odpowiedni punkt
sesji (wolne wnioski, informacje). Powrócili na salę dzięki interwencji
wiceprzewodniczącego RM Mieczysława Zająca.
W imieniu przybyłych głos zabrał Tadeusz Gajownik. - Jesteśmy
dotknięci kryzysem na rynku przewozowym związanym z embargiem rosyjskim,
nasze położenie jest trudne, od 2 - 3 lat firmy nie osiągają zysku, a
podatek od środków transportu jest znaczącą pozycją w budżecie firm
transportowych – wyjaśniał i zwrócił się z prośbą do radnych "o
rozważenie możliwości obniżenia podatku do kwoty minimalnej" – za
przykładem sąsiednich gmin. - Jeżeli państwo nie przychylicie się do
naszej prośby, radzyńskie firmy transportowe wyemigrują do gminy Ulan
Majorat, a generują one na tym terenie około 200 - 300 miejsc pracy –
ostrzegał właściciel firmy transportowej. Prosił o rozważenie tematu na
sesji poświęconej uchwalaniu przyszłorocznego budżetu.
Odpowiadając na pytanie radnego marka Zawady, Tadeusz Gajownik
wyjaśniał, że od jednego składu (ciągnik plus naczepa) w Radzyniu
podatek od środków transportu wynosi ok. 3000 zł, składka minimalna to
ok. 2200 zł.
O trudnej sytuacji firm transportowych mówił następnie Henryk
Hałajko. - Jesteśmy gnębieni z każdej strony – zaznaczył i wymieniał:
mandaty 7 - 12 tys. zł, opłaty drogowe, perspektywa wprowadzenia 8,5
euro poborów za godzinę dla kierowców przejeżdżających przez Niemcy.
Powoływał się na "Puls Biznesu", który przewiduje, że jeśli Niemcy
wprowadzą ten ostatni przepis, to z rynku transportowego w Polsce w
ciągu roku wypadnie około 60 tysięcy miejsc pracy. - Znamy ciężką
sytuację finansową Radzynia, ale jesteśmy dociśnięci do ściany. ZUS czy
Urząd Skarbowy nie pyta, czy zapłacimy. Zatrudniam 40 ludzi, płacę
wszystko w terminie. Siedlce i Biała Podlaska obniżyły podatek, to
jednak można. Chcemy utrzymać miejsca pracy. Chcemy żyć. Pomóżcie nam! -
apelował radzyński przedsiębiorca.
Waldemar Panasiuk zapowiedział, że w najbliższym czasie zostanie
zwołana Komisja Rozwoju Gospodarczego z udziałem właścicieli firm
transportowych w celu przedyskutowania tematu. - Nie dopuścimy do
wypuszczenia państwa z Radzynia – zapewniał przewodniczący komisji.
Transportowcy apelują o obniżenie podatku
Opublikowano:
Autor:
UM Radzyń Podlaski
| Zdjęcie: UM Radzyń Podlaski
Przeczytaj również:
Wiadomości Radzyńscy transportowcy chcą obniżenia podatku od środków transportu do stawki minimalnej. Zapowiedzieli emigrację firm, jeśli podatek nie zostanie zmniejszony.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.