reklama

To oni stoją za aktami dywersji na Lubelszczyźnie i Mazowszu. Premier: "Działali (...) z rosyjskimi służbami" [WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Screen - Donald Tusk/Facebook

To oni stoją za aktami dywersji na Lubelszczyźnie i Mazowszu. Premier: "Działali (...) z rosyjskimi służbami" [WIDEO] - Zdjęcie główne

Donald Tusk | foto Screen - Donald Tusk/Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościSłużby ustaliły osoby odpowiedzialne za akty dywersji na Mazowszu i Lubelszczyźnie. Premier przekazał, że to dwaj obywatele Ukrainy. - Działali od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami - powiedział Donald Tusk.
reklama

Premier Donald Tusk we wtorek (18 listopada) zabrał głos w Sejmie RP. Odniósł się do aktów dywersji na linii kolejowej - w pow. garwolińskim i puławskim.

- Mamy pewność, nie przypuszczenie, że oba zdarzenia miały charakter intencjonalny, miały swoich sprawców, a ich celem było doprowadzenie do katastrofy w ruchu kolejowym - powiedział Donald Tusk Tusk. -  Ustalone osoby to dwóch obywateli Ukrainy. Działali oni od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami.

Tożsamości są już znane

Szef rządu zaznaczył, że ich tożsamości są już znane.

- Jedna z nich to skazany przez sąd we Lwowie w maju tego roku obywatel Ukrainy. Skazany za akty dywersji na terenie Ukrainy, przebywający na Białorusi. Drugi to mieszkaniec Donbasu. Również przedostał się do Polski z Białorusi jesienią tego roku, tuż przed zamachami - mówił Tusk. - Osoby te po dokonaniu aktu dywersji w miejscowości Mika opuściły terytorium Polski przez przejście graniczne w Terespolu. Było to tuż po przeprowadzeniu zamachu. Polskie służby i prokuratura mają wszystkie dane tych osób i utrwalone ich wizerunki.

reklama

Oprócz tego powiedział, że pierwszy akt dywersji "polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała  najprawdopodobniej doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zdarzenie to miało zostać utrwalone przez zamontowany w obrębie torowiska telefon z powerbankiem". - Ta próba okazała się na szczęście zupełnie bezskuteczna - sprecyzował.

W kontekście drugiego incydentu - w pow. puławskim wyjaśnił, że "ładunek wybuchowy typu wojskowego C4  został zdetonowany przy pomocy urządzenia inicjującego poprzez kabel długości 300 metrów".

- Na miejscu zdarzenia zabezpieczono także pewną ilość materiału wybuchowego, który nie zdetonował. Ładunek eksplodował podczas przejazdu pociągu relacji Warszawa-Puławy, nie doprowadzając do wykolejenia a jedynie do niewielkiego uszkodzenia podłogi wagonu. Maszynista nawet nie odnotował tego zdarzenia przejeżdżając przez to miejsce - relacjonował Tusk.

Premier zapewnił, że Polska jest w stałym kontakcie ze służbami państw sojuszniczych. - Zrobimy wszystko, by ścigać sprawców tych zdarzeń - zaznaczył premier.

reklama
Rozwiń

  

Co się stalo?

W niedzielę (16 listopada) rano w rejonie miejscowości Życzyn w powiecie garwolińskim maszynista zauważył, że uszkodzony został fragment torowiska. Do uszkodzenia doszło na linii kolejowej nr 7 Warszawa–Lublin.

- Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń - poinformowała po południu na portalu X Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.

Jak dodano, na miejsce skierowano odpowiednie służby, w tym funkcjonariuszy policji. - Wstępne oględziny wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu. Dla zapewnienia bezpieczeństwa, ruch kolejowy w tym rejonie został czasowo wstrzymany - podsumowano.

Następnego dnia - w poniedziałek KWP Lublin poinformowało o kolejnym incydencie.

- Wczoraj wieczorem policjanci z Puław otrzymali informację o nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. Najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji doszło do wybycia szyb w jednym z wagonów. Nikt nie odniósł obrażeń. Na miejsce zdarzenia zadysponowano służby - przekazał 17 listopada podinsp. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy KWP w Lublinie. - Jak wstępnie ustaliliśmy, w jednym z wagonów jadącego pociągu doszło do wybicia szyb - najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji.

reklama

Na miejsce zostały zadysponowane służby: funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie. Czynności wykonywane były pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Puławach.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo