W piątek (20 grudnia) wieczorem doszło do zamachu w Niemczech. Miał on miejsce w trakcie jarmarku świątecznego w Magdeburgu. W tłum ludzi wjechał samochód. Zginęły dwie osoby, a kilkadziesiąt jest rannych.
- Policja w niemieckim Magdeburgu zakłada, że kierowca wjechał w ludzi na tamtejszym jarmarku bożonarodzeniowym celowo. Według gazety "Die Welt" kierowca pochodzi z Arabii Saudyjskiej, urodził się w 1974 roku. Pracował jako lekarz w klinice w Magdeburgu. "Spiegel" podaje, że nazywa się Taleb A. i precyzuje, że jest specjalistą w psychiatrii. Do Niemiec miał przybyć w 2006 roku, a w 2016 roku został uznany za uchodźcę - poinformowała w piątek (20 grudnia) Gazeta.pl
Z informacji Gazeta.pl wynika też, że 50-latek miał wypożyczyć auto tuż przed zamachem, a na miejscu pasażera znaleziono pakunek.
Następnego dnia rano pojawiły się kolejne informacje.
- Według saudyjskiego źródła agencji Reutera Arabia Saudyjska już wcześniej ostrzegała niemieckie władze przed napastnikiem z Magdeburga. Jak twierdzi informator, mężczyzna zamieszczał na swoim prywatnym koncie w serwisie X treści o charakterze ekstremistycznym. Reuters podaje, że źródło zidentyfikowało zamachowca jako Taleba Abdula Jawada. Niemiecki "Der Spiegel" podkreśla, że sympatyzował on z niemiecką skrajnie prawicową partią AfD - czytamy na stronie Gazeta.pl
Mężczyzna został zatrzymany. Policja zakłada, że mężczyzna działał sam.
Do sprawy odniósł się m.in. Reiner Haseloff, premier kraju związkowego Saksonia-Anhalt.
- To katastrofa dla miasta Magdeburg, dla kraju związkowego i dla Niemiec w ogóle" - powiedział Haseloff, dodając, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, biorąc pod uwagę stopień obrażeń niektórych osób - czytamy na stronie agencji Reutera.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.