reklama
reklama

Przemysław Czarnek odwiedził babcię w szpitalu, dwa dni później okazał się zakażony. Prawie cały oddział z koronawirusem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Przemysław Czarnek odwiedził babcię w szpitalu, dwa dni później okazał się zakażony. Prawie cały oddział z koronawirusem - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPomimo kategorycznego zakazu wojewody, posła Przemysława Czarnka wpuszczono do szpitala w Lublinie, by odwiedził swoją babcię. Dwa dni później okazało się, że były wojewoda lubelski ma koronawirusa. Tymczasem niemal cały oddział jest zakażony.
reklama

Polityk może więcej?

 

Z powodu obostrzeń wynikających z pandemii koronawirusa nie możemy odwiedzić bliskich, którzy w szpitalu zmagają się nieraz z ciężkimi chorobami, niektórzy wręcz odchodzą w samotności. Dzięki publikacji "Gazety Wyborczej" okazuje się, że nie wszystkich te przepisy dotyczą w takim samym stopniu.

 

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" ujawnili, że w sobotę, 3 października, Przemysław Czarnek - były wojewoda lubelski, a obecnie poseł na Sejm RP i nowy minister edukacji i nauki, odwiedził w Szpitalu Wojskowym w Lublinie (przy Al. Racławickich) swoją bliską osobę, przebywającą na Oddziale Rehabilitacji.

reklama

 

„Do szpitala posłowi PiS pozwolił wejść kierownik oddziału. Sam jest teraz na kwarantannie, tak jak prawie cały jego personel. A koronawirusa ma 90 proc. pacjentów oddziału” – pisze Kacper Sulowski w swoim artykule w "Gazecie Wyborczej". Wystąpienie ogniska koronawirusa w Szpitalu Wojskowym potwierdziła rzeczniczka prasowa placówki.

reklama

 

Według "Gazety Wyborczej" Czarnka na oddział wpuścił kierownik oddziału, prof. Piotr Majcher. Lekarz przyznał, że w sytuacji, gdy pacjent jest w ciężkim stanie, szpital odstępuje od zakazu odwiedzin.

 

Dwa dni po odwiedzinach w szpitalu w Lublinie u Przemysława Czarnka zdiagnozowano zakażenie koronawirusem.

 

Szpital: Nie da się stwierdzić źródła zakażenia. Ale nie jest nim Przemysław Czarnek

 

Do sprawy odnieśli się też przedstawiciele Szpitala Wojskowego, skupiając się na wnioskach wyciągniętych z treści artykułu, mających ich zdaniem wskazywać, że to polityk PiS-u był źródłem zakażenia w szpitalnym ognisku.

reklama

 

"Informujemy, że tezy zawarte w artykule pt. „Przemysław Czarnek mimo zakazu odwiedził babcię w szpitalu.” opublikowane w portalu wyborcza.pl, które sugerują że źródłem zakażeń koronawirusem w szpitalu był Przemysław Czarnek są nieprawdziwe. Nie jest możliwe wskazanie źródła zakażenia. Ze względu na 80% udział przypadków bezobjawowych i skąpoobjawowych identyfikacja źródła jest mało prawdopodobna - czytamy w komunikacie przedstawicieli szpitala.

 

"Sugerowanie w tej sytuacji, że jestem źródłem zakażeń jest absolutnym nadużyciem"

 

Do sprawy na portalu Twitter.com odniósł się sam zainteresowany.

 

"W sobotę nie miałem żadnych objawów koronawirusa i nie  byłem skierowany na kwarantannę. Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym. Nie miałem żadnego bezpośredniego kontaktu z innymi pacjentami. Sugerowanie w tej sytuacji, że jestem źródłem zakażeń jest absolutnym nadużyciem" - broni się sam Przemysław Czarnek.

 

"Nie zasługujesz, by kogokolwiek reprezentować"

 

Na nowego ministra edukacji i nauki spadła gigantyczna fala krytyki.

 

"Idź Ty powiedz o reżimie sanitarnym matkom, które nie mogły być przy swoich umierających dzieciach. Miej odrobinę honoru, złóż dymisję i mandat posła. Nie zasługujesz, by kogokolwiek reprezentować" czy "Wystarczy połączyć fakty. To powinien być koniec pana kariery politycznej, o innych konsekwencjach nie wspominając" - to jedne z łagodniejszych komentarzy pod wpisem Przemysława Czarnka.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama